 |
Miłość jest kotem. Przychodzi kiedy ma na to ochotę nie pytając o zdanie, siada na kolanach i ogrzewa Cię sama swoją obecnością. Ma pazury, ale i tak wiesz, że fajnie jest mieć kota.
|
|
 |
nigdy nie zastanawiałam się nad tym, jak widzieli nas inni. wiem, co mówili. że nie pasujemy. że poranimy siebie nawzajem. że taki skurwiel jak ty się nie zmieni, zrobi ze mnie chłodniejszą sukę. ale dogadywaliśmy się świetnie. razem byliśmy życzliwi i zawsze uśmiechnięci. przecież na początku nikogo nie chcieliśmy ranić. samo jakoś tak wyszło. / smacker_
|
|
 |
|
"wiem, że to łamie mi serce ale kurwa , nie chcę widzieć Ciebie więcej . nigdy więcej ." / VNM
|
|
 |
|
Kiedyś byłam spokojna, miałam dobre oceny, nie sprawiałam problemów wychowawczych, potem poznałam Ciebie i się zmieniłam. Widzisz jak miłość potrafi zmienić drugiego człowieka ? A wszystko to robimy, by druga osoba czuła się szczęśliwa. Coraz częściej zapominamy o swoim życiu przejmując się czyimś. Zapominamy o sobie, zaniedbujemy się tylko i wyłącznie dla jednej osoby. Reszta jest nie ważna, liczy się tylko ona i jej szczęście. [ proelosiak ]
|
|
 |
trochę jak na odwyku, tylko najtrudniejszy był pierwszy miesiąc bez niego. potem już tylko bolało. / smacker_
|
|
 |
to trochę tak, jakbym po niesamowicie wspaniałych wakacjach wracała do domu, w którym rzekomo powinieneś na mnie czekać, ale zastaję go pustym. jak zwykle cię nie ma. / smacker_
|
|
 |
|
Wbiegłam do szpitala całkiem zdezorientowana. Nie byłam świadoma tak wielkiego niebezpieczeństwa i stanu w jakim był tata mojego przyjaciela. Zauważyłam rodzinę czekającą aż przywiozą go z badań. Po chwili, zauważyłam jak prowadzi go 3 lekarzy. Delikatnie usadowili go na łóżku i zaczęli przekłuwać żyły. Podbiegłam do niego mocno go przytulając a zarazem czując ukłucie szczęścia, że będzie w porządku. Nie wyglądał, źle wręcz przeciwnie. Lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.-zawsze będziesz moja córko-wyszeptał ledwo słyszalnie. Nie był moim ojciec, jednak ja go tak traktowałam, byłam traktowana jako część rodziny.-teraz już mogę umrzeć- spojrzałam z zaszklonymi oczami na niego, przymknął powieki, a w tym czasie maszyny na których się nie znam zaczęły pika na cały szpital. Lekarze uznali zgon. Serce stanęło. A ja usłyszałam tylko krzyki i wrzaski. Straciłam kontakt ze swiatem. Straciłam świadomość, straciłam cześć duszy, część rodziny...
|
|
|
|