 |
Idziesz - choć nie wiesz co cie spotka, Marzysz - choć nie wierzysz, że się spełni, Kochasz - choć nie wiesz czy wzajemnie, Wierzysz - choć nie masz pewności..
|
|
 |
Było kilka takich opisów, które bardzo lubiła. Ale wie, że już nigdy ich nie ustawi, bo były skierowane tylko i wyłącznie do niego.
|
|
 |
Było jej zimno, trzęsła się, ale jej kroki wciąż były takie same. Nie myślała o tym, że się przeziębi, ani o tym ile jeszcze drogi przed nią. Główną myślą w jej głowie był On. Zastanawiała się, czy jeszcze zadzwoni, czy wypił za dużo i tylko dlatego o niej pamiętał. Jej mózg analizował wiele możliwości. Nie zauważyła nawet jak blisko domu już była. Dochodząc do ścieżki ujrzała postać. Przestraszyła się. Było ciemno, więc widziała tylko zarys, zbyt wysoki, aby to była jej mama. Nie wiedziała co ma zrobić. Jeśli ten ktoś zrobi jej krzywdę, co wtedy? Zebrała w sobie wszystkie siły i szła do przodu, w razie czego mogła zacząć biec. Zbliżała się do nieznajomego. Ujrzała jego twarz. Po chwili usłyszała już drugi raz dziś ten głos.. -Nie jesteś zimna, masz najcieplejsze serce pod słońcem, gdyby nie ono, ja już dawno bym zamarzł. Z jej oka popłynęła łza. Tak bardzo za nim tęskniła.[ część 2.]
|
|
 |
Nieproszona miłość nie pyta, nie wybiera chwili, ani dnia, niespodzianie porywa nas..
|
|
 |
Ci, których już raz pokochaliśmy, zostają z nami na zawsze. Tu, w sercu
|
|
 |
Nie jesteś w stanie opanować się przy mnie, a ja nie mogę opanować się bez Ciebie.:*
|
|
 |
W końcu nadeszła noc. Nie powinna była siedzieć tak długo u koleżanki, ale dawno się nie widziały. Wykonała telefon do mamy, żeby zapewnić, że już wraca i żeby się nie martwiła. Przechodząc pod lampą zdała sobie sprawę jak jest ciemno. Zaczął wiać lekki wiat, a z nieba spadały małe, pojedyncze krople deszczu. Mimo to wcale nie przyśpieszyła. Szła powoli, nucąc ulubioną melodię. Chwilę potem usłyszała ją i wyciągnęła z kieszeni telefon, myśląc, że to przewrażliwiona mama. Odebrała: -Tak? -Nie śpisz jeszcze? ... zamarła. Wszędzie rozpoznałaby ten głos. Głos, który niegdyś utulał ją do snu. -Nie śpię. Wracam do domu. -Przecież jest ciemno, poza tym zmarzniesz. -I bez tego jestem zimna. Rozłączył się. Nie oddzwoniła, była niesamowicie zszokowana. Chłopak, którego kochała, a nie miała z nim kontaktu od dwóch miesięcy nagle do niej zadzwonił. Nie wiedziała, co chciał osiągnąć. Szła przed siebie dalej, przyjmując na swoje ciało kolejne krople jesiennego deszczu. [część 1.]
|
|
 |
Czuję, że się od siebie oddalamy. Kiedyś byłam pewna tego, co jest między nami. Teraz nie jestem pewna już niczego. Nie wiem, czy jutro też będę mogła do Ciebie zadzwonić i płakać do słuchawki, czy może nagle zmienisz numer. Nie wiem, czy jutro będę mogła jechać do Ciebie z jakimś problemem, czy też Twój adres ulegnie zmianie. Nie wiem, czy jutro też będę mogła wtulić się w Twoje ramiona, czy będzie w nich inna. Nie wiem, czy jutro też będziesz mnie kochał, czy Twoje serce zmieni właścicielkę.
|
|
 |
Tak uroczo prosisz o buziaka, że aż nie mam siły Ci odmówić. : *
|
|
 |
Tak poprostu się przytulić i poczuć, że kogoś do Ciebie cholernie przyciąga..
|
|
|
|