|
[Cz. 2] Lubię zasypiać w Jego ramionach, ze świadomością, że nad ranem obudzę się wtulona w Jego tors. Nigdy nie przypuszczałam nawet, że pokocham kogoś z taką siłą. Widzę w Jego oczach tą miłość, której od zawsze tak mocno pragnęłam. Jego głos, który mówi mi jak mocno kocha, sprawia, że miękną mi kolana, tak jak na początku. I wiecie co? Dziś mam tą pieprzoną pewność, że to właśnie tego mężczyznę będę kochać do szaleństwa aż po grobowe deski./shoocky
|
|
|
[Cz. 1] Każdy z Nas pragnie miłości. Tej prawdziwej. Tej, o którą nie trzeba walczyć, bić się z myślami, patrzeć w sufit i myśleć o tym, czy to na pewno ta osoba. Nie mieć w sobie ani cienia zwątpienia w to, że kiedykolwiek Nas już nie będzie. Ty, zarówno jak i ja pragniemy tego samego. Miłość jest wyznacznikiem piękna, jakie wnosi do naszego życia druga osoba. Możliwość podarowania drugiej osobie własnego skrawku nieba, do którego zawsze może wejść, usiąść na jednej z chmur i czuć się swobodnie. Ja? Zabiłabym za Niego i Jego szczęście. Kocham każdy centymetr Jego ciała.
|
|
|
Darłam się wniebogłosy na porodówce, gdy on wsiadał na swój nowy, komunijny rower. Z kolei kiedy ja zakładałam śnieżnobiałą sukienkę i mknęłam w wianuszku do kościoła, on mocno zakrapiał już swoją osiemnastkę. Wyśmiałby kogoś, kto podsunąłby mu jeszcze jakiś czas temu pomysł, że będzie z taką małolatą. Ja też sceptycznie pokręciłabym głową w zderzeniu z wizją posiadania o dziesięć lat starszego faceta. Dzisiaj? Liczby nie mają znaczenia. Nie ilość doświadczeń, a ich jakoś, liczy się dla nas obojga. Nie ten cholerny wiek, tylko światopogląd, nastawienie, priorytety i po prostu to, jacy jesteśmy. Nie znalazł mnie, szukając informacji w dowodzie osobistym - pogrzebał w serduchu. Ja nie analizowałam jego aktu urodzenia - tylko charakter. Obydwoje baliśmy się tej sytuacji. I zarówno ja, jak i on, kryliśmy się z tym, przymrużaliśmy oczy, chowaliśmy do kieszeni początkowe wątpliwości i skupialiśmy się na tym, co wydawało się ważne - poznaniu. I trafiliśmy.
|
|
|
Przestałam zastanawiać się, jak wykonać kolejny krok. Odsunęłam od siebie każde z pytań, czy wypada, czy powinnam, co mi to da, czy nie pożałuję. Zebrałam w sobie pokłady odwagi, która pozwoliła mi brać odpowiedzialność za to, co robię, mówię i czuję. Ludzie próbują podcinać mi skrzydła, a ja z każdą ich próbą wznoszę się wyżej tak, by mieli trudniej ich dosięgnąć. Do cholery, przecież mogę zapieprzać na swój sukces. Mogę marzyć. Mogę kochać. Mogę się uśmiechać i mogę być szczęśliwa. Nic nikomu nie zabieram - przecież szczęście można mnożyć. Starczy dla wszystkich. Otwieram serce, ot co. Pozwalam mu szeptać pragnienia.
|
|
|
To ja - w przekroju sześciu lat. Ja na różnych etapach, ja reagująca na zmiany, ja dokonująca co i raz kolejnego przemeblowania w swoim życiu. Ja zmieniająca nastawienie, ja naprawiająca serce, by za chwilę znów zafundować mu bieg survivalowy. JA - od początku, od pierwszych słów, aż do teraz. Prawdziwa, szczera, choć na różnych etapach, wręczająca nieco inną wizytówkę. Po pół roku uchylam Ci drzwiczki, a Ty zdecyduj, czy znów - na nowo - chcesz mnie poznać.
|
|
|
[2] Dzisiaj z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa a wszystko co złe juz daleko za mną. I pomimo, że wiem, że będą gorsze momenty. Że będą dni, w których słońce zajdzie za ciemne chmury i ból będzie sprawiał każdy oddech dzisiaj nie czuje przed tym strachu. On będzie przy mnie, będzie mnie trzymał za ręke i ocierał łzy spływające po moich policzkach. Będzie mnie trzymał blisko i podnosił po każdym upadku. Będzie mi dodawał siły i zcałowywał ból z moich ust. Tak po prostu, z miłosci. / podobnodziwka
|
|
|
[1] Dziś wiem, że to przy nim pragne budzić się co rano i w jego ramionach co wieczór zasypiać. Wiem, że jest tym, którego chcę trzymać za rękę w drodze po marzenia, i że to z nim pragne je wszystkie spełnić. Wiem, że to jego usta chcę całować każdego dnia i jego zapachem przesiąkać. To z nim chce się kłócić, przez niego rozbijać szklanki i rzucać wszystkim co wpadnie mi w ręce by potem w sypialni się godzić i zapominać o co nam poszło. Teraz rozumiem dlaczego przez tyle czasu źle lokowałam swoje uczucia. Wiem, że musiałam przejść kilka lekcji by dzisiaj z Nim sworzyć piękny związek. Nie idealny, nie bez skazy, ale piękny. Jestem pewna, że to On jest tym, który został postawiony na mojej drodze by poskładać mnie w całość, sprawić, że moje serce znów potrafi bić szybciej. Tylko z nim chce kroczyć przez życie, pokonywać przeszkody i zdobywać szczyty.
|
|
|
Mam tą pieprzoną pewność, że to właśnie przy tym człowieku chcę spędzić resztę swojego życia. Pragnę, by tylko on dotykał mojego ciała i składał na moich ustach delikatne pocałunki, tak czule mówiąc, że kocha. Pragnę, by to właśnie on do końca życia łapał mnie pewnie za tyłek, przyciągając do siebie i spontanicznie mówił, że ma ochotę się ze mną pieprzyć. Nie chcę by zawsze było idealnie, możemy kłócić się ze sobą, wychodzić z domu, trzaskać drzwiami, jednak mieć tą świadomość, że już zawsze będziemy do siebie wracać. Po raz pierwszy czuję tak ogromną pewność-tej miłości. /shoocky
|
|
|
Lubię tu wracać.. wspominać to co było i jak bardzo życie skopało mi dupę by uświadomić mi, że nie jestem tylko kolejnym szarym człowiekiem. Każdy napotkany człowiek nauczył mnie czegoś ważnego.. każdy wykreował we mnie coś co dziś pielęgnuję dokładnie analizując, każdą sytuację przez co stałam się tak bardzo ostrożna. Moja chwila zapomnienia, odskocznia od dnia codziennego która dawała tak bardzo mi potrzebną chwilę wytchnienia. Zmieniłam się ja. Zmieniło się moje życie. Zmienili się ludzie, którzy mnie otaczali. Dziś jestem inną osobą niż 5 lat temu. Rozważną, ostrożną, starannie dobierającą sobie znajomych. Nie mam przyjaciół.. wiara w tą magiczną więź minęła a rana, która została już nigdy nie pozwoli mi tego odbudować. Tracąc "przyjaźń" zyskałam MIŁOŚĆ. Najcenniejszy dar, o którym marzyłam tak wiele lat spełnił się w najmniej spodziewanym momencie. Czuję się kompletną osobą. Szczęśliwą planującą wspólną przyszłość. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
Zmienił mnie. Zburzył we mnie każdy smutek i nienawiść do świata, od którego tak mocno chciałam uciec każdego dnia z osobna. Sprawił, że witam i żegnam dzień z wielka euforią, która we mnie drzemie. Jedynym oknem na świat, w które chce spoglądać są jego oczy. Chce kłócić sie z nim każdego dnia o swoją cześć kołdry i słuchać, jak narzeka jaka kiepska ze mnie kucharka. Lubię jego głos, który zapewnia mnie o swojej bezwarunkowej miłości. Jego ramiona, w których czuje bezpieczeństwo. Nie chce więcej borykać się sama z problemami, chce dzielić je na pół, tak samo jak nasze serca, które przyspieszają, scalając się w jedna całość./shoocky
|
|
|
"A gdy przyjdziesz po mnie, będę tu na baczność stać
Lecz póki walczyć mogę nie pozwalaj mi się bać..."
|
|
|
"Mam naście lat i nie mam już nic
Przeżyłam prawie wszystko
I mogę tylko do przodu iść"
|
|
|
|