 |
Lepiej widzieliście, słyszeliście, lepiej oczywiście, lepiej idźcie w pizdę. Fakty wyprzedzają fikcję!
|
|
 |
Jeśli nie starasz się przełamywać barier, pewnego dnia to one skutecznie przyprą Cię do muru.
|
|
 |
Zamiast mówić o planach, mówmy o czynach, Zamiast przechwalać, zaklinać i obiecywać, Prawdziwa siła to konsekwencja, kwestia podejścia, Co nas nakręca, żeby nie przestać, Zdobywać wszechświat, to sens ma i drzwi otwiera, Nieważna reszta tylko dziś, tu i teraz,
|
|
 |
Życie bowiem nauczyło mnie, że aby latać, najpierw trzeba pogodzić się z możliwością upadku.
|
|
 |
Nie ma co krzyczeć, trzeba biec
Nikt nie pomoże tobie znieść
tego co przyniesie ci pech
|
|
 |
Weź się w garść, nikt tu nie rozdaje szans
Bracie, też tak myślałem nieraz dotykając dna
|
|
 |
Zdrada, lojalność nie mówmy o tych rzeczach
Jestem z tobą, w mych oczach zawsze znajdziesz człowieka
|
|
 |
Tworzymy własny kosmos, na własny koszt, ziom
|
|
 |
Nic nie mów, usiądź w fotelu wygodnie i popatrz
Znam uczucie nienawiści i wiem jak to jest kochać
Czasem zdarzy się wtopa, często robię coś na opak
Bo każdy z nas nie raz się o jakieś gówno otarł
|
|
 |
Bo w gabinecie luster jesteśmy tacy sami
I bardzo często sami sobie zadajemy rany
|
|
 |
I znikniesz, zaraz po tym jak uśmiech zgaśnie na mojej twarzy, bo boisz się tego, że coś może nie grać, upadać, i to wszystko jest Twoim dziełem ~ chimica
|
|
 |
Pozwól mi po prostu przez chwilę się sprzeciwić. Pozwól mi na uderzenie Cię w klatkę piersiową, na minutowe pretensje, krzyk. Nie rzucaj do mnie od razu wrednych docinek, kiedy łzy staną mi w oczach. Przyjmij tę sytuację - na chwilę. Zrozum, że jest źle. Że nie daję rady, sypię się i Cię potrzebuję. Nie bądź pieprzonym tchórzem, który zamiata każdy problem pod dywan, a w najlepszym wypadku wychodzi wyrzucić owe śmieci, i nigdy już nie wraca ~ chimica
|
|
|
|