 |
Chciałabym, żeby było tak jak dawniej. Mimo wszystko. Mimo, że czasem było chujowo, mimo że problemy czasami przerastały. Jednak człowiek dawniej był inny, myślał inaczej, mniej płakał, więcej żył. Miał przyjaciół. Tych jedynych, przy których nie czuł rozczarowania. Dzisiaj? Dziś jest inaczej, każdy gdzieś pędzi, ma swoje sprawy, zapomina. No właśnie, zapomina.. A niektóre rzeczy są naprawdę godne przypomnienia. Chciałabym, mieć możliwość, by chociaż na chwilę móc cofnąć się w czasie, poczuć, że istnieją ludzie, na których mi zależy i którzy interesują się też moim losem. Mimo problemów, mimo wszystko..
|
|
 |
So unimpressed, but so in awe, such a saint, but such a whore.. watch me come undone ! :3
|
|
 |
"Dookoła ludzie chcą mnie oceniać,
Nie widzą serca, nie widzą duszy,
Nie widzą tego co w mej głowie huczy,
Co moje usta mówią, a co moje odbierają uszy.
(...) Dopóki wierzysz, że może być inaczej,
Że będziesz walczył jak ja walczę,
Będziesz panem świata, królem siebie właśnie.
Trzymaj to na pulsie, wiara nie ugaśnie,
Obudź stróża mocy zanim na wieki nam zaśnie." [DKA, 2008 ♥]
|
|
  |
Przepraszam Cię za wszystko, że coraz częściej robię wojny o głupoty, że po całym dniu pracy musisz sluchać mojego narzekania, że ciągle mi coś nie pasuje.. Wiesz, chciałabym żebyś wiedział, że bez Ciebie czuje się taka krucha.. Tak jakbym nie potrafiła sama twardo stanąć na ziemi, jakbym nie umiała złapać oddechu gdy nie ma Cię blisko.. I mam wrażenie, że im dłużej jestem bez Ciebie tym bardziej tracę siebie. Przy Tobie jestem kimś lepszym, pewną siebie kobietą i czuje, że mogę wszystko. Powinnam się już do tego przyzwyczaić, ale chyba nie potrafię. Coraz ciężej jest mi Ciebie zostawiać i coraz gorzej znoszę każdy Twój wyjazd.. Każdy Twój uśmiech, spojrzenie, dotyk.. Nie lubię nas osobno. Nie lubię siebie bez Ciebie. / mabelle
|
|
 |
Patrzenie przez pryzmat minionego czasu i utworzonych kiedyś treści - jest zadziwiające. I sęk nie tkwi w tym, że kiedyś uparcie pisałam o szmaragdowych oczach, a dzisiaj uwielbiam te Jego, niebieskie. Dzisiaj po prostu wszystko wygląda inaczej. Dzisiaj to nie te oczy wiodą prym, chociaż nałogowo w nie patrzę. Dzisiaj nie ma powielających się wyznań na potęgę. Dzisiaj nie ma kombinowania jak to utrzymać w pionie. Dzisiaj nie ma zastanowienia, czy jutro inna nie będzie ważniejsza. Dzisiaj liczą się te niewinne, acz istotne zdania jak to, że lepiej mu się śpi ze mną przy boku lub to, że chętnie robiłby mi śniadania każdego poranka.
|
|
 |
Przeszło sześć lat temu łamało mi się serducho i wylewałam łzy nad każdym z tych wpisów. Zostawiałam tu kawał swojej duszy, odnajdywałam podporę na każdy kolejny dzień. Znajdywałam ostoję podczas moich uczuciowych sztormów. Nie obchodziło mnie to, czy wypadam poważnie, śmiesznie i jak odbierają mnie inni. Nie interesowałam się zależnością między treścią, a moim wiekiem czy to, co się wydarzyło, ma oby na pewno taką samą wagę, jak to o czym piszę. Pisałam. Marzyłam. Wytykałam niuanse, będąc pełną wiary w to, że istnieje coś lepszego i sięgnę po to. Stworzyłam w głowie ideał. Wyimaginowałam sobie rzeczywistość, w jakiej chciałabym żyć. A potem wylogowałam się do życia - i ją wybudowałam.
|
|
 |
O bólu zawsze pisało się wyjątkowo łatwo. Ulga płynąca z wyrzucenia z siebie wszystkich trosk była motorem. Słowa opisujące stan przychodziły same i choć często były to hiperboliczne określenia, to oddawały to, co chciało się przekazać. Sidła bólu zaciskały się mocno na serduchu, a zdanie za zdaniem pozwalały nieco osłabić ten uścisk. Jak pisać, gdy jesteś szczęśliwa? Gdy Twoje serce swobodnie bije w klatce piersiowej, choć przyspiesza na zwyczajną myśl o NIM? Jak pisać, kiedy każde określenie, jakiego można byłoby użyć wydaje się zwyczajnie zbyt proste i błahe? Jak pisać, gdy kochasz i... wiesz, że działa to w dwie strony.
|
|
 |
Nie ma takiej siły która nas rozdzieli
|
|
 |
'Podobno jak pokochasz, będzie na zawsze ' Kękę
|
|
 |
Z nadzieją spoglądam w otchłań mych uczuć, szukając powodu dla którego tak bardzo zmieniłam się wewnętrznie. Szukam tego punktu, w którym coś sie we mnie zmieniło, w którym coś pękło, coś uciekło, przeleciało, coś powstało. Szukam tego kawałka kamienia stojącego tam na dnie serca, ciążącego, nie pozwalającego na chwilę zapomnienia, odrobinę miłości, niechęci do przeskoczenia tej przeszkody, otworzenia się. Blokującego moimi obawami coś, czego wytłumaczyć nie potrafię. Ukraść szczęście. Nie martwić sie konsekwencjami, zachować się jak kiedyś.. beztrosko.. po prostu dać szansę. Brakuje mi tego. Rozmyć blokadę, spróbować.
|
|
|
|