 |
to nie jest tak, ze jestem zbyt wybredna, czy czekam na księcia na białym rumaku. ja zwyczajnie nie potrafie trwonić czasu na jakiś palantów, których mózg zastępują bicepsy, a aich szacunek do kobiet mieści się w łyżeczce do herbaty.
|
|
 |
dziewczyny w mini, świecą dupami. chodzą po mieście jak mucha za gównem, szukając kogoś do przelizania. jestem gorsza bo jestem inna?
|
|
 |
przyjaźń ? to nie słitaśne nocki u koleżanki w jej wypasionym domu, to nie pożyczanie sobie trampek. to coś więcej. to tysiące przeżytych razem akcji, to pełne zaufanie i świadomość bliskości drugiej osoby niezależnie od miejsca gdzie się znajduję.
|
|
 |
Wczoraj sięgnęłam pamięcią do "tych" dni. Pierwszy pocałunek, moment, w którym po raz pierwszy złapałeś mnie za rękę. Wszystkie wspomnienia wróciły, ale to chyba dlatego, żeby mnie wkurwić, bo od razu przypomniałam sobie, jak bardzo odległe jest Twoje obecne zachowanie od tamtego, które pokochałam.
|
|
 |
pozostało nam tylko wdychanie dymu z papierosa i zastanawianie się nad tym, co spieprzyliśmy.
|
|
 |
mijam o mały włos zwątpienie , więc nie pierdol, że mam opanować złość , bo nie jest mi wszystko jedno .
|
|
 |
bo my jesteśmy z tych kobiet, które jak wchodzą do baru to idą pić. nas nie kupisz marnym jackiem danielsem. my bawimy się na własny rachunek, wracamy do domu same - z tą satysfakcją , że zjebałyśmy Ci wieczór faktem iż nie możesz Nas mieć.
|
|
 |
prezent ? najpiękniejszy byłby ten w najmniejszym pudełeczku , a w środku karteczka z Twoim 'cześć,Mała' - tyle by wystarczyło .
|
|
 |
Dnia 32.13 o godzinie 25:61:61, przyjdę do Ciebie i powiem, że Cię kocham.
|
|
 |
wkurwia mnie fakt , że nie mogę ustawić nawet przybitego opisu , bo zaraz piszą wszyscy z mojej listy , a ja muszę wymyślać tysiące historyjek.
|
|
 |
dziś ? dziś wódka i dobry melanż zastepuje mi miłość. są dni gdy nie potrafię podnieść się z łóżka, a jeśli już to zrobie to tylko po to by wziąść telefon i dowiedzieć się kiedy następna impreza. chodzę spać o 4 - czasem wstanę do szkoły , czasem zwyczajnie śpię mając wyjebane na edukację - o ile można to tak nazwać. przesiaduję przy biurku godzinami, klejąc kolejne szesnatski o swojej bezsilności. spadam w jebany dół , z którego wątpię czy zechcę się wygrzebać .
|
|
 |
widząc Twoje niebieskie oczy zacinam się jak stara płyta i ciągle powtarzam jaka piękna dziś pogoda, chociaż pada deszcz.
|
|
|
|