 |
Gdybym miała szanse powiedzieć Ci jak bardzo Cię kocham, pewnie bym milczała. Takiej miłości nie da się wyrazić słowami / i.need.you
|
|
 |
Nie oczekuję zbyt wiele. Poprostu bądz. Na śniadanie ,obiad ,kolacje. Na noc i na dzień. Na zawsze. / i.need.you
|
|
 |
Mnóstwo pragnień ,mnóstwo marzeń , tyle planów i wszystko nagle legło w gruzach , przestało się liczyć . Nad życiem zapanowała miłość. / i.need.you
|
|
 |
2. Jeszcze trochę , a kto wie czy bym się z nim nie pokłóciła . Byłam trochę zła na niego i na nie , ale nie przejmowałam się poszłam sobie do innych moich znajomych i się bawiliśmy świetnie , śmiejąc się wygłupiając, potem ja tańcząca przy ognisku. Nagle patrzę ,że on przyszedł do tych znajomych , z którymi się bawiłam siadając i mówiąc ,że w końcu się wyrwał od tamtych ..Jakoś nie mogłam być miła, blokada mi się włączyła więc nie podchodziłam nawet do niego..Za chwilę znowu się któraś przy nim pojawiła..Olałam to spojrzeniem i zaczęłam się zbierać do domu Kazałam mu wstać bo siedział na mojej bluzie, podaje mu rękę na pożegnanie ten buziaka chcę. Dałam mu pożegnałam się i wyszłam z reszta moich .. Nie pomyślałabym,że mogą być tak perfidne../lokoko
|
|
 |
1.
Kurwa!!!! Nie cierpię jak ktoś mówi mi co mam robić i jak mi się w coś wpierdala.. no to wczoraj pokazali klasę , super świetnie, nie spodziewałabym się, że one będą na tyle perfidne, że odciągną go ode mnie. No bo przecież zapewne według nich zbyt bardzo się cieszyłam, śmiałam przebywając z nim i gadając do siebie słońce misiu, mężu. Nie no kurdę potrzebowałam czegoś takiego od kumpla mojego najlepszego przytulenia i tego wszystkiego..Ale nie one perfidnie odciągnęły go ode mnie zakładając na niego nogi siadając mu na kolana przytulając go i całując..ja nie byłabym zazdrosna i zła gdyby nie fakt, że zrobiły to perfidnie. /lokoko
|
|
 |
jeżeli będę dla Ciebie chwilowo nie ważna to Ty staniesz się dla mnie nieważny wiecznie.\ kitketoholiczka
|
|
 |
zasnąłem z nią, ale sam byłem rano,
mogłem skumać tamtej nocy, nie powiedziała dobranoc.
|
|
 |
Nauczyłem się żyć sam, kochać samotność
|
|
 |
Nie było jej kilka lat, wciąż tęskniłem
i bałem się, że niechcący ją zabiłem
|
|
 |
Wpadała częściej, tylko wieczorami
nie mogłem mówić nikomu, mówiła - "Jesteśmy sami"
Brała moją dłoń, patrzyłem jej w źrenice,
Mówiła że dzięki niej nigdy się już nie przeliczę,
że wszystko będzie jak trzeba, pokaże mi piękno,
ale najpierw będę musiał przejść przez jakieś piekło.
|
|
|
|