 |
wiesz, strasznie mi źle. źle z tego powodu, że NIGDY mnie nie przytuliłeś. nie chwyciłeś za rękę, nie pocałowałeś. chociaż byliśmy ze sobą aż 3 razy, nigdy nie zdążyłeś tego zrobić. zawsze zrywałeś dzień lub dwa przed szkołą, i to przez telefon. tak bardzo przez to cierpiałam. a wiesz na czym mi najbardziej zależało? na tym, abyśmy przynajmniej raz spojrzeli sobie głęboko w oczy i wypowiedzieli wzajemnie szczerze 'kocham Cię' ♥ / paula.x3
|
|
 |
ja i ty - dziś tylko tego mi potrzeba. za wszystko inne dziękuję.
|
|
 |
powiedziałeś, że jeśli chcę, mogę przyjść. przeszłam 50 kilometrów, w trampkach, po śniegu. było mi okropnie zimno, ale nie chciałam zrezygnować. gdy pojawiłam się w twoich drzwiach, byłeś zaskoczony. przyznałeś, że nie spodziewałeś się, że przyjdę. spojrzałam na ciebie, podeszłam i przytuliłam. uśmiechnęłam się i wyszłam. stałeś nieruchomo, nie odważyłeś się odezwać. odeszłam ♥ / natczu
|
|
 |
zawsze kiedy wstawałam, już go nie było. nawet nie wiem kiedy odchodził, ale czułam się z tym źle. jedyne co mnie pocieszało to to, że gdy siadałam przy stole, stał na nim pełny kubek kawy, a pod kubkiem karteczka z napisem: 'uwielbiam na Ciebie patrzeć, gdy śpisz. do dzisiaj, kocham Cię'. wtedy od razu pojawiał się uśmiech na twarzy. a dzień stawał się o sto procent lepszy. ♥ / natczu
|
|
 |
i kto by pomyślał, że tekst 'siema miszczu' przemówi do kogoś, do kogo wzdychałaś tylko z daleka? ♥ / natczu
|
|
 |
te twoje jebane ':(' przy każdym twoim 'dobranoc' mnie totalnie rozpierdala. myślisz, że zapytam co się stało, tak? a gdy u mnie było źle i kiedy pisałam do ciebie, zawsze odpisywałeś 'przepraszam, nie mam teraz czasu, napiszę później, pa', a już nigdy się nie odezwałeś. sorry kolego, teraz możesz wsadzić sobie swoje pocieszenie w cztery litery, bo ja już tego nie potrzebuję. ♥
|
|
 |
wszystko było dobrze. widziałam, że ci zależy. starałeś się, abyśmy mogli normalnie porozmawiać. aby z czasem było coraz lepiej. witałeś, żegnałeś, pytałeś o cokolwiek. byłam pewna, że nasza przyjaźń już nie jest zagrożona. ale znowu to samo. bolało. bolało cholernie, kiedy stałam, czekając na autobus, sama, na korytarzu. nagle wyszedłeś, a zaraz po tobie ona. powiedziała: powiedz, że mnie kochasz. tylko raz. a ty? powiedziałeś. powiedziałeś jej te dwa cholerne słowa, które ja zawsze chciałam usłyszeć od ciebie, tak szczerze. ścisnęło mi gardło, wszystkie wspomnienia wróciły. sto tysięcy kolejnych nieprzespanych nocy, przemyśleń. nie da się zapomnieć. za nic w świecie nie da się kurwa zapomnieć. ♥
|
|
 |
włączając jeden z kawałków rihanny, usiadła na parapecie. zaciągnęła się i spojrzała zza okno. na niebie ogrom gwiazd i ogromny księżyc. łzy zaczęły napływać do jej oczu. siedziała spokojnie, pozwalając aby łzy spływały jej po całej twarzy. w duchu krzyczała. krzyczała najgłośniej jak mogła. wiedziała, że to nic nie da, ale nie umiała inaczej. nie umiała poradzić sobie z tym wszystkim. potrzebowała kogoś. tego kogoś. jego. tylko jego, nikogo więcej. zasypiając, miała nadzieję, że gdy obudzi się na drugi dzień, zobaczy go obok siebie i będzie mogła powiedzieć: tak, jestem szczęśliwa ♥
|
|
 |
no tak oczywiści gadki taty : paula jak bedziesz dużo jadła to dupa ci urośnie a cycki zmaleją..
;*
|
|
|
|