 |
"Ty nie trać z oczu jej..."
|
|
 |
Prawda jest taka, że uczucie samotności dogania cię wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Ale po Ginie z tonikiem wszystkiego się można spodziewać.
|
|
 |
Zbyt szybko się rozkręcasz, zapominając, że nie jestem już tą samą osobą, którą byłam wcześniej. Co nie ukrywam... jest bardzo intrygujące...
|
|
 |
Tak, już wszystko w porządku. Czasem tylko sprawy nie wyglądają tak, jakbym chciała by wyglądały. A później przychodzi słońce i wszystko ma swoje rozwiązanie.
|
|
 |
"- «Dal'Sharum» oddają się swojemu bólowi - szepnęła mu do ucha, gdy «dama'ting» podeszła do stołu, by zebrać narzędzia. Młodzieniec poczuł ostre ukłucie, gdy «dama'ting» oczyściła ranę, a potem ból wprost eksplodował, gdy wykręciła jego ramię, by nastawić kość. Jardir wgryzł się w patyk i próbował postąpić tak, jak nakazała mu dziewczyna, próbował otworzyć się na ból, choć nie do końca rozumiał sens tego polecenia. Przez moment wydawało mu się, że nie zniesie więcej, ale wtedy, zupełnie jakby przeszedł przez jakieś drzwi, cierpienie stało się czymś odległym. Otworzył usta, a owinięty płótnem patyk, już niepotrzebny, wypadł spomiędzy warg." - Peter V. Brett, Pustynna Włócznia, księga I
|
|
 |
"Kości stają się silniejsze, po tym jak się zrosną."
|
|
 |
A to, że spotkaliśmy się w tym samym miejscu, w tym samym czasie, z tym samym nastawieniem jest już dla nas zwycięstwem. Wygraliśmy, słyszysz, utrzymajmy ten poziom. / nieracjonalnie
|
|
 |
Uciekam z domu jak najdalej, bo mam dość swojej rozpaczy, tęsknoty i myśli.
|
|
 |
|
Lubię udawać, że jest fajnie, że jest po mojemu, że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości, bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu, po co? Przestałam chcieć współczucia, pocieszeń, klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę, że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy, boję się tej świadomości, że wszystko idzie w złym kierunku,a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze, ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia./esperer
|
|
 |
Lubię udawać, że jest fajnie, że jest po mojemu, że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości, bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu, po co? Przestałam chcieć współczucia, pocieszeń, klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę, że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy, boję się tej świadomości, że wszystko idzie w złym kierunku,a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze, ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia./esperer
|
|
 |
Przyznaj, nasze uczucie się zeszmaciły. Straciły na wartości. Nie ma już tego co kiedyś. Będziesz zaprzeczał, mówić, że znaczą tyle samo, ale to gówno prawda. Mamy jakieś górnolotne określenia, wizje idealnego świata. Mówimy o nich dużo, ale przecież tak dawno już ich nie ma, prawda? Zepsuliśmy się, nie ma kurwa nic. Wspominamy jak było pięknie, bo tylko to nam pozostało. Taka ułuda i świadomość, że choć kiedyś tam potrafiliśmy, teraz przesiadujemy na popiołach uśmiechu. Pogrążyliśmy uczucia, nie potrafimy czuć, nie chcemy czuć. Tak łatwiej, wygodniej, mniej boleśnie. Szmacimy miłość, a potem płaczemy, że ona popierdoliła nas./esperer
|
|
|
|