głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika flooo

leżałam jeszcze w łóżku  gdy wszedł do pokoju.  co chcesz na dzień kobiet?   zapytał prosto z mostu.  torebke mi kup    zasmiałam się  i nakryłam głowę kołdrą. po jakiś dwóch godzinach wrócił  z wielkim kartonem zapakowanym jak prezent.  wszystkiego najlepszego moja najgłupsza na świecie kobieto    powiedział  całując mnie w policzek  i głupio się śmiejąc. patrzyłam na Niego podejrzliwie  bo widziałam  że jest za dobry. po chwili otworzyłam opakowanie  by na dnie kartonu zobaczyć reklamówkę z biedronki. wybauszyłam oczy   dodając:  jesteś idiotą. najprawdziwszym idiotą .  no co  chciałaś torbe  to masz    zaśmiał się  po czym dostał kartkonem w głowę.  ojjj  no dzidzia bez prezentu. chodź  zabiorę Cię na kolację    powiedział  biorąc mnie pod rękę  zakładając mi kurtkę  i kieruąc w stronę drzwi  nadal z tą samą głupią miną  i z tymi samymi próbami powstrzymania śmiechu  które mu nie wychodziły  przez co miałam ochotę Go zabić   raz  na zawsze.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 15 sierpnia 2013

leżałam jeszcze w łóżku, gdy wszedł do pokoju. "co chcesz na dzień kobiet?"- zapytał prosto z mostu. "torebke mi kup" - zasmiałam się, i nakryłam głowę kołdrą. po jakiś dwóch godzinach wrócił, z wielkim kartonem zapakowanym jak prezent. "wszystkiego najlepszego moja najgłupsza na świecie kobieto" - powiedział, całując mnie w policzek, i głupio się śmiejąc. patrzyłam na Niego podejrzliwie, bo widziałam, że jest za dobry. po chwili otworzyłam opakowanie, by na dnie kartonu zobaczyć reklamówkę z biedronki. wybauszyłam oczy, dodając: "jesteś idiotą. najprawdziwszym idiotą". "no co, chciałaś torbe, to masz" - zaśmiał się, po czym dostał kartkonem w głowę. "ojjj, no dzidzia bez prezentu. chodź, zabiorę Cię na kolację" - powiedział, biorąc mnie pod rękę, zakładając mi kurtkę, i kieruąc w stronę drzwi, nadal z tą samą głupią miną, i z tymi samymi próbami powstrzymania śmiechu, które mu nie wychodziły, przez co miałam ochotę Go zabić - raz, na zawsze. || kissmyshoes

Masuje mnie po kręgosłupie  a nagłe dreszcze rozchodzą się po każdej części ciała. To niebezpieczne. Oboje to odczuwamy. Delikatnie całuje mnie za uchem  mogę bliżej poczuć Jego zapach. Gęsia skórka pokrywa moje ciało  a on masuje je lekko  z uśmiechem. Wchodzimy w strefę największego zagrożenia  już tylko cienka linia dzieli nas od miłości.

definicjamiloscii dodano: 15 sierpnia 2013

Masuje mnie po kręgosłupie, a nagłe dreszcze rozchodzą się po każdej części ciała. To niebezpieczne. Oboje to odczuwamy. Delikatnie całuje mnie za uchem, mogę bliżej poczuć Jego zapach. Gęsia skórka pokrywa moje ciało, a on masuje je lekko, z uśmiechem. Wchodzimy w strefę największego zagrożenia, już tylko cienka linia dzieli nas od miłości.

Do niedawna każdy poranek był katorgą wiążącą się ze stawieniem czoła kolejnemu dniu  który jak cudowny by nie był   miał dotrzeć do wieczoru identyfikującego się z sunącymi po policzkach łzami. Do niedawna  bo teraz przekręcając się na drugi bok  wpadam na Niego. Oddycham z ulgą  kiedy okazuje się  że nie obudziłam Go. Nie chcę  żeby już wstawał. Obserwuję przez chwilę Jego wargi  garbaty nos  który tak uwielbiam  włosy  które sterczą gdzieniegdzie po spaniu  klatkę piersiową unoszącą się przy każdym oddechu. Zaczyna się uśmiechać  a ja przed chwilę myślę  że śni Mu się coś miłego  lecz wówczas mruczy półgłosem  czuję  że na mnie patrzysz   rozchyla powieki ukazując wzrok  który uwielbiam i nachylając się w moją stronę całuje mnie jakby z gwarancją  że ten dzień zakończy się równie pięknie jak się rozpoczyna.

definicjamiloscii dodano: 15 sierpnia 2013

Do niedawna każdy poranek był katorgą wiążącą się ze stawieniem czoła kolejnemu dniu, który jak cudowny by nie był - miał dotrzeć do wieczoru identyfikującego się z sunącymi po policzkach łzami. Do niedawna, bo teraz przekręcając się na drugi bok, wpadam na Niego. Oddycham z ulgą, kiedy okazuje się, że nie obudziłam Go. Nie chcę, żeby już wstawał. Obserwuję przez chwilę Jego wargi, garbaty nos, który tak uwielbiam, włosy, które sterczą gdzieniegdzie po spaniu, klatkę piersiową unoszącą się przy każdym oddechu. Zaczyna się uśmiechać, a ja przed chwilę myślę, że śni Mu się coś miłego, lecz wówczas mruczy półgłosem "czuję, że na mnie patrzysz", rozchyla powieki ukazując wzrok, który uwielbiam i nachylając się w moją stronę całuje mnie jakby z gwarancją, że ten dzień zakończy się równie pięknie jak się rozpoczyna.

 2  Ostatnie lata wciągnęły mnie w wir obowiązków i tej chorej rutyny  a teraz pojawiłaś się Ty  mój promyk w całej szarej rzeczywistości. Boję się tego jak jest mi przy Tobie dobrze. To zdrowe? Można tak uwielbiać kogoś pocałunki? Dotyk? Ciało? A przede wszystkim słowa? Czuję  że się uzależniam. A za każdym razem  kiedy wstaję rano  znów pojawiam się w pracy  boję się  że to mnie pochłonie  a Ty przetrawisz to raz  drugi  trzeci  ale za kolejnym po prostu zrezygnujesz. Nie pojawisz się kolejnego wieczora. Znikniesz  a mój świat znów wygaśnie. Boję się cholernie  że stracę osobę  którą prawdopodobnie zaczynam kochać.

definicjamiloscii dodano: 14 sierpnia 2013

[2] Ostatnie lata wciągnęły mnie w wir obowiązków i tej chorej rutyny, a teraz pojawiłaś się Ty, mój promyk w całej szarej rzeczywistości. Boję się tego jak jest mi przy Tobie dobrze. To zdrowe? Można tak uwielbiać kogoś pocałunki? Dotyk? Ciało? A przede wszystkim słowa? Czuję, że się uzależniam. A za każdym razem, kiedy wstaję rano, znów pojawiam się w pracy, boję się, że to mnie pochłonie, a Ty przetrawisz to raz, drugi, trzeci, ale za kolejnym po prostu zrezygnujesz. Nie pojawisz się kolejnego wieczora. Znikniesz, a mój świat znów wygaśnie. Boję się cholernie, że stracę osobę, którą prawdopodobnie zaczynam kochać.

 1  Nerwowo skubie brzeg kanapy rozłożony z głową na moich udach. Upijam kolejny łyk kawy  drugą ręką mierzwiąc Jego włosy i ponownie pytając  co się dzieje. Zapewnia setny już chyba raz o tym  że jest w porządku  a ja kolejno widzę Jego drżącą lekko wargę  boleśnie przygaszone oczy  napięte mięśnie  które jasno wskazują mi co innego.   Nie potrafisz kłamać  a nawet jeśli  to nie potrafisz okłamać mnie. Całe Twoje ciało  Twoja dusza są przeciwko Tobie. Gdzieś tli się tylko ta iskierka podświadomości  która nie chce podzielić się ze mną tym  co Cię gryzie po serduchu   kończę  a On zrywa się gwałtownie  wylewając trochę kawy z mojego kubka.   Panicznie się boję o Ciebie. Nie wiem jak mam Ci opisać to uczucie  ale pochłania mnie całego. Boję się o to  że ten świat może zrobić Ci krzywdę. Ludzie to hieny  boję się  że Twoje serce  choć jest cholernie silne  w końcu tego nie wytrzyma. Dzięki Tobie zauważyłem coś poza pracą.

definicjamiloscii dodano: 14 sierpnia 2013

[1] Nerwowo skubie brzeg kanapy rozłożony z głową na moich udach. Upijam kolejny łyk kawy, drugą ręką mierzwiąc Jego włosy i ponownie pytając, co się dzieje. Zapewnia setny już chyba raz o tym, że jest w porządku, a ja kolejno widzę Jego drżącą lekko wargę, boleśnie przygaszone oczy, napięte mięśnie, które jasno wskazują mi co innego. - Nie potrafisz kłamać, a nawet jeśli, to nie potrafisz okłamać mnie. Całe Twoje ciało, Twoja dusza są przeciwko Tobie. Gdzieś tli się tylko ta iskierka podświadomości, która nie chce podzielić się ze mną tym, co Cię gryzie po serduchu - kończę, a On zrywa się gwałtownie, wylewając trochę kawy z mojego kubka. - Panicznie się boję o Ciebie. Nie wiem jak mam Ci opisać to uczucie, ale pochłania mnie całego. Boję się o to, że ten świat może zrobić Ci krzywdę. Ludzie to hieny, boję się, że Twoje serce, choć jest cholernie silne, w końcu tego nie wytrzyma. Dzięki Tobie zauważyłem coś poza pracą.

Daję Mu buziaka w policzek  a On przed  do zobaczenia  zawsze szepcze mi do ucha jeszcze krótkie  dziękuję . Za każdym razem na nowo dziwi mnie cudowny wydźwięk tego słowa w Jego ustach  będący melodią stanowiącą podkład do dalszego kroku. Mocno wtulam się w te szerokie ramiona   miejsce z którego codzienna rzeczywistość wyszarpuje mnie siłą. Nie chcę go zostawiać. Boję się  że ten cholerny los  czas  cokolwiek może zrobić coś przeciwko nam  a każdą sekundę chcę traktować jak ostatnią  maksymalnie chłonąc Jego obecność.

definicjamiloscii dodano: 14 sierpnia 2013

Daję Mu buziaka w policzek, a On przed "do zobaczenia" zawsze szepcze mi do ucha jeszcze krótkie "dziękuję". Za każdym razem na nowo dziwi mnie cudowny wydźwięk tego słowa w Jego ustach, będący melodią stanowiącą podkład do dalszego kroku. Mocno wtulam się w te szerokie ramiona - miejsce z którego codzienna rzeczywistość wyszarpuje mnie siłą. Nie chcę go zostawiać. Boję się, że ten cholerny los, czas, cokolwiek może zrobić coś przeciwko nam, a każdą sekundę chcę traktować jak ostatnią, maksymalnie chłonąc Jego obecność.

Chcę kupować te upchane w mały kubeczek owoce i zjadać je na spółkę po kęsie z Tobą. Chcę prezentować Ci się w słynnych weneckich maskach i widzieć Twój uśmiech. Chcę obserwować ptaki unoszące się tuż nad laguną  czując wówczas Twoje palce przeplatające się z moimi. Chcę powiesić z Tobą kłódkę na moście zakochanych. Ciebie   tylko Ciebie brakuje mi pośród wąskich uliczek tego cudownego włoskiego miasta. I jeśli zapytasz mnie  czy mogłabym tam zostać na dłużej  kosztem powrotu tutaj  odpowiem  że nie  bo tu  właśnie tu  czekają na mnie ramiona  które w ostatnim czasie zaczęłam tak bezwarunkowo uwielbiać.

definicjamiloscii dodano: 13 sierpnia 2013

Chcę kupować te upchane w mały kubeczek owoce i zjadać je na spółkę po kęsie z Tobą. Chcę prezentować Ci się w słynnych weneckich maskach i widzieć Twój uśmiech. Chcę obserwować ptaki unoszące się tuż nad laguną, czując wówczas Twoje palce przeplatające się z moimi. Chcę powiesić z Tobą kłódkę na moście zakochanych. Ciebie - tylko Ciebie brakuje mi pośród wąskich uliczek tego cudownego włoskiego miasta. I jeśli zapytasz mnie, czy mogłabym tam zostać na dłużej, kosztem powrotu tutaj, odpowiem, że nie, bo tu, właśnie tu, czekają na mnie ramiona, które w ostatnim czasie zaczęłam tak bezwarunkowo uwielbiać.

http:  ask.fm kissmyshoesyo

kissmyshoes dodano: 13 sierpnia 2013

odwróciłam dosłownie na sekundę wzrok  by po chwili zobaczyć jak przyjaciel zaczął się szarpać z jakimś typem  pod klubem. to była chwila   szarpanina  po chwili pięści  i dość duża bójka. ludzie wokół kibicowali  a ja spanikowanym wzrokiem szukałam kumpla  błagając by ich rozdzielił   na darmo  Mateusz nie reagował. stałam nad Nim  próbując ciągnąc Go za rękę. miałam wrażenie  że używam całej swojej siły  a Jego ręka nawet nie drgnęła. bił po twarzy kolesia  nie zwracając uwagi na nikogo. wkońcu udało mi się jakoś wepchnąć między Nich   pomimo gości  którzy mnie stamtąd odciągali  i pomimo wkurwienia Mateusza. skierowałam Jego wzrok na siebie  błagając by odpuścił   trwało to kilka sekund   zamyślenie  chwila wahania  i wkońcu decyzja  odpuszczenie. zabrałam Go stamtąd  starając się uspokoić Jego nerwy. po co to zrobiłeś?  zapytałam.  nazwał Cię suką..teraz długo już nic nie powie  powiedział zakładając koszulkę i kierując się w stronę domu z dumą wypisaną na twarzy.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 13 sierpnia 2013

odwróciłam dosłownie na sekundę wzrok, by po chwili zobaczyć jak przyjaciel zaczął się szarpać z jakimś typem, pod klubem. to była chwila - szarpanina, po chwili pięści, i dość duża bójka. ludzie wokół kibicowali, a ja spanikowanym wzrokiem szukałam kumpla, błagając by ich rozdzielił - na darmo, Mateusz nie reagował. stałam nad Nim, próbując ciągnąc Go za rękę. miałam wrażenie, że używam całej swojej siły, a Jego ręka nawet nie drgnęła. bił po twarzy kolesia, nie zwracając uwagi na nikogo. wkońcu udało mi się jakoś wepchnąć między Nich - pomimo gości, którzy mnie stamtąd odciągali, i pomimo wkurwienia Mateusza. skierowałam Jego wzrok na siebie, błagając by odpuścił - trwało to kilka sekund - zamyślenie, chwila wahania, i wkońcu decyzja- odpuszczenie. zabrałam Go stamtąd, starając się uspokoić Jego nerwy."po co to zrobiłeś?"-zapytałam. "nazwał Cię suką..teraz długo już nic nie powie"-powiedział,zakładając koszulkę,i kierując się w stronę domu,z dumą wypisaną na twarzy. || kissmyshoes

dlaczego się uzależniłam? bo było prościej. wystarczyła kreska  by świat stawał się inny. uciekałam od problemów. budziłam się rano  i pierwszą myślą była ona  bo pomagała mi przetrwać. nie interesował mnie świat  na czysto . dopiero po jakiejkolwiek dawce mogłam normalnie funkcjonować. życie stawało się kolorowe  ludzie zdawali się być inni. wszystko było cudowne i piękne  do czasu  aż zrozumiałam  że nie potrafię bez niej żyć. do momentu  w którym bez dawki  ręce zaczynały się trząść  a jakakolwiek koncentracja nie była możliwa. dopiero wtedy zrozumiałam  że przegrywam życie.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 13 sierpnia 2013

dlaczego się uzależniłam? bo było prościej. wystarczyła kreska, by świat stawał się inny. uciekałam od problemów. budziłam się rano, i pierwszą myślą była ona, bo pomagała mi przetrwać. nie interesował mnie świat "na czysto". dopiero po jakiejkolwiek dawce mogłam normalnie funkcjonować. życie stawało się kolorowe, ludzie zdawali się być inni. wszystko było cudowne i piękne, do czasu, aż zrozumiałam, że nie potrafię bez niej żyć. do momentu, w którym bez dawki, ręce zaczynały się trząść, a jakakolwiek koncentracja nie była możliwa. dopiero wtedy zrozumiałam, że przegrywam życie. || kissmyshoes

Leży mi na klatce piersiowej  czuję Jego przerażony oddech i wiem że pod zamkniętymi powiekami jest ten znajomy lęk. Nie chcę już tego  On też nie chcę. Jesteśmy destrukcyjni  nie dla świata  tylko i wyłącznie dla nas samych. Ten duet nie miał prawa zaistnieć  te wszystkie uśmiechy  pocałunki  całe dnie  miesiące a w końcu lata spędzone razem nie miały prawa się wydarzyć. Dobrnęliśmy do końca tej wspólnej  cudownie popierdolonej drogi  to oczywiste ale żadna ludzka siła żadne ludzkie emocje i doznania nie są w stanie nas rozłączyć. Zawsze wracamy i najboleśniejsze jest to że powroty przestały być wyrazem słabości a stały się definicją siły. Nie chcę walczyć  nie chcę patrzeć jak upadam a On musi mnie podnosić  to męczące  frustrujące i zbyt żenujące na dłuższą metę. Chcę Go stracić  zgubić  zaprzepaścić i zacząć od nowa. Chcę żeby świat był piękny.   nerv

nervella dodano: 12 sierpnia 2013

Leży mi na klatce piersiowej, czuję Jego przerażony oddech i wiem,że pod zamkniętymi powiekami jest ten znajomy lęk. Nie chcę już tego, On też nie chcę. Jesteśmy destrukcyjni, nie dla świata, tylko i wyłącznie dla nas samych. Ten duet nie miał prawa zaistnieć, te wszystkie uśmiechy, pocałunki, całe dnie, miesiące a w końcu lata spędzone razem nie miały prawa się wydarzyć. Dobrnęliśmy do końca tej wspólnej, cudownie popierdolonej drogi, to oczywiste,ale żadna ludzka siła,żadne ludzkie emocje i doznania nie są w stanie nas rozłączyć. Zawsze wracamy i najboleśniejsze jest to,że powroty przestały być wyrazem słabości a stały się definicją siły. Nie chcę walczyć, nie chcę patrzeć jak upadam a On musi mnie podnosić, to męczące, frustrujące i zbyt żenujące na dłuższą metę. Chcę Go stracić, zgubić, zaprzepaścić i zacząć od nowa. Chcę żeby świat był piękny. / nerv

spacerowaliśmy po mieście szukając dobrego miejsca do zjedzenia obiadu.  choć będziemy udawać małżeństwo    wyskoczyłam do Mateusza  łapiąc Go pod rękę.  dobra  odpowiedział głupio się śmiejąc. chodziłam dumna  przy Jego boku  aż znaleźliśmy restaurację. stanęłam przy barze  i z uśmiechem na ustach powiedziałam:  kochanie  kup mi kebaba . Mateusz się uśmiechnął  swoim durnym uśmieszkiem  który mówił mi jedno   coś knuje. nagle wyskoczył:  mam Ci kupić kebaba? co z Ciebie za żona?! zdradziłaś mnie z moim najlepszym kumplem. chcę rozwodu . stałam jak wryta  patrząc to na Niego  to na kasjerkę  która nie wiedziała co ze sobą zrobić. nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa  zastanawiając się w jaki sposób za chwilę Go zabiję. Mateusz się zaśmiał  rzucając kartą dań o ladę  i wychodząc ze słowami: skontaktuje się z Tobą mój prawnik    a ja stałam  nadal w szoku  nadal nie mogąc uwierzyć  że mój wpaść na tak idiotyczny pomysł pogrążenia mnie.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 12 sierpnia 2013

spacerowaliśmy po mieście szukając dobrego miejsca do zjedzenia obiadu. "choć będziemy udawać małżeństwo" - wyskoczyłam do Mateusza, łapiąc Go pod rękę. "dobra"-odpowiedział,głupio się śmiejąc. chodziłam dumna, przy Jego boku, aż znaleźliśmy restaurację. stanęłam przy barze, i z uśmiechem na ustach powiedziałam: "kochanie, kup mi kebaba". Mateusz się uśmiechnął, swoim durnym uśmieszkiem, który mówił mi jedno - coś knuje. nagle wyskoczył: "mam Ci kupić kebaba? co z Ciebie za żona?! zdradziłaś mnie z moim najlepszym kumplem. chcę rozwodu". stałam jak wryta, patrząc to na Niego, to na kasjerkę, która nie wiedziała co ze sobą zrobić. nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa, zastanawiając się w jaki sposób za chwilę Go zabiję. Mateusz się zaśmiał, rzucając kartą dań o ladę, i wychodząc ze słowami:"skontaktuje się z Tobą mój prawnik" - a ja stałam, nadal w szoku, nadal nie mogąc uwierzyć, że mój wpaść na tak idiotyczny pomysł pogrążenia mnie. || kissmyshoes

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć