 |
|
boli, prawda? tylko że mnie to nie obchodzi, że ciebie boli, bo ja cie już mam w dupie.
|
|
 |
|
takie potem nie płaczą, to dobrze
|
|
 |
|
ze mnie robisz idiote? robiąc z siebie idiote.
|
|
 |
|
robie ci kiełbie we łbie nie gorzej niż dragi
|
|
 |
|
szydercze oczka, uśmiech Mona Lisy
|
|
 |
|
kto jest kto przekonasz się doskonale
|
|
 |
|
rób co chcesz pod uwage bierz możliwości.
|
|
 |
|
nie chciałam, żeby w jednej chwili rzucił to wszystko, zaczął nowe życie, definitywnie kończąc wszystko co działo się wcześniej, by rozpocząć tą nową rzeczywistość ze mną. miałam zaledwie nadzieję, że na informację o moich uczuciach potraktuje ją jakoś ludzko, a nie wrzuci do jednego worka z wiadomością o pogodzie na następny dzień.
|
|
 |
|
jutro porozmawiamy, sama widzisz co tu się dzieje.
|
|
 |
|
nigdy nie zapytał mnie dlaczego. ani razu nie padło z Jego ust pytanie, skąd rodzą się moje pomysły lub jaki sens ma bieganie o piątej nad ranem przy kilkunastu stopniach na minusie, bo akurat naszła mnie na to ochota. wkładał dres, wiązał mocniej adidasy i towarzyszył mi przez kolejną godzinę joggingu, poranek, gdy ogrzewał mnie gorącą herbatą z sokiem malinowym, następne dni, kiedy leczyłam zapalenie krtani.
|
|
|
|