 |
[...] po raz pierwszy od wielu miesięcy ktoś patrzył na nią nie jak na przedmiot, nie jak na piękną kobietę, lecz w sposób nieuchwytny, jakby przenikał na wskroś jej duszę, jej strach, jej kruchość, jej niezdolność do walki ze światem, nad którym pozornie dominowała, choć tak naprawdę niczego o nim nie wiedziała
|
|
 |
Ja wiem - Ty myślisz, że to ja się będę starała... Zapomnij!!
|
|
 |
I mogę sobie wmawiać, że cię nie potrzebuję..jednak serca, nie oszukam..
|
|
 |
Pamiętasz ławka na której my dwoje otuleni mrokiem . To wtedy zatrzymał się czas tylko my wiemy dlaczego.
|
|
 |
- proszę pani, niech mnie pani zrozumie. ja nie mogłam się nauczyć. - dlaczego.? - nie mogę się skupić na nauce. - jak to.? - ciągle myślę o NIM. - w tym wieku to nie jest miłość. siadaj . niedostateczny.
|
|
 |
upijam się twoim widokiem.
|
|
 |
nie umiem nazwać uczucia, które sprawia, że bardzo często myślę o tobie, że śnie o tobie i w kółko czytam tego smsa od ciebie. nie, to nie jest miłość. nie kocham cię. po prostu cholernie mi się podobasz.
|
|
 |
czuję że mi przeszło. ale zaczynam wątpić, gdy tylko Cię widzę.
|
|
 |
ja kradnę Ci uśmiech. inni sobie teksty z moblo.
|
|
 |
jeśli wchodzisz tu tylko po to, żeby porwać moje słowa na swoją stronę, to gratuluję. większego debilizmu i braku jakiejkolwiek twórczości nie widziałam.
|
|
 |
- to koniec - dlaczego? - bo już nie czuję tego co czułam, już nie wariuje, już nie stroję się godzinę przed lustrem, już nie sprawdzam co 10 minut telefonu, czy oby na pewno nie dzwoniłeś, a ja może po prostu nie usłyszałam, już nie pytam po raz kolejny sąsiadki czy cię widziała i czy widziała, jaki jesteś cudny, już nie nazywam swych miśków twoim imieniem..
|
|
 |
I w piaskownicy, tamte chwile wspominamy. Ona stanowcza, a On w niej na zabój zakochany. Bawili się, chodz ona tym nie specjalnie zachwycona,a dla niego ta chwila byla niezastąpiona. Szukał jej wzroku, pośród ziaren piasku, a ona skrycie lubila jego oczu kolor w słońca blasku. Pomyślał, tu i teraz powiem jej to co mysle, lecz ona i tak powiedziala swoje zasadnicze NIE. Był załamany, chodz iskierka w jego oku wciąż nie gasła, powiedział: kiedyś mnie jeszcze polubisz do diaska! Polubisz mnie jeszcze, polubisz-napewno! i przeżyjemy razem, my-razem, niejedno.. ;***
|
|
|
|