 |
Zadzwoń. Wproś się. Obejrzmy razem film.
|
|
 |
Kiedy noc płaczę deszczem, a krople jej słonych łez rozmywają się po szybie kreuje z nich obraz naszych ściśniętych dłoni. Palce splątane węzłem miłości. Nerwy, paliczki stają się wspólne, łączą się. Dokładnie rysuję je połączone bo nawet milimetr osobno może rozpruć całość, a wtedy wszystko runie tak po prostu. Z kolejnych kropelek dorysowuje nasze postacie blisko siebie by nie mogła powstać między Nami przepaść, by nie wciągnęła Nas i roztrzaskała na dno. Na sam koniec uzmysłowię sobie, że to tylko deszcz i znajdę go również na swoich policzkach. Znowu jestem jak sklepienie niebieskie późną porą; mroczny, cichy, daleko od wszystkich, zapłakany, pusty, sam.
|
|
 |
Mówię Ci, co chcesz usłyszeć. I mówię to dla Ciebie.
|
|
 |
Podobno lubisz prawdę? Jak lubisz to czemu zawsze ryczysz kiedy Ci ją wygarnę?
|
|
 |
To wraca gdy budzę się z kacem patrząc na blizny.
|
|
 |
Boże, tak bardzo chciałabym jeszcze raz po przebudzeniu widzieć Twoją twarz obok mojej!!!! Marzenia się spełniają, ale nakręcają na więęcej.
|
|
 |
Znów myślę, a gdy myślę, myślę źle.
|
|
 |
22:57
Mam wrażenie, że kiedyś siądę i zacznę się śmiać, jak mogłam tak po prostu zmarnować część życia, z której teraz nic nie mam.
|
|
 |
Może brakować mi słów, ale nie własnego zdania.
|
|
 |
Na jak długo musiałabym zniknąć, żebyś poczuł, że Ci mnie brakuje?
|
|
 |
“ Nie potrafię pokochać siebie. Nawet polubić, cholera, nie umiem... ” takie smutne ze az zal xd
|
|
 |
Musisz mi pomóc dziś, teraz, już. Bo jutra może nie być.
|
|
|
|