 |
-jak się czujesz ? - jak biedronka , której zabrano wszystkie kropki !
|
|
 |
oddycham słowami. tęsknię sercem.
|
|
 |
Zamiast 'lekcja' - twoje imię . Data, zawsze ta sama - nasze rozstanie. W temacie krótkie 'wróć' i tak co 45 minut. To już 3 korektor w tym roku, wiesz ?
|
|
 |
Czy mnie to boli.? Nie. mnie to wewnętrznie rozpierdala.
|
|
 |
Wracaj , czekam. ! kurwa.. rozumiesz? przyjedź!
|
|
 |
-co robi ta dziewczyna siedząca w oknie? -Czeka.. -Na co? -Aż on wreszcie się do Niej odezwie. -Ale czemu jest smutna? -Bo kocha, a miłość to cierpienie .
|
|
 |
'piątek too dzień na który czekam.. ' :D
|
|
 |
- gdzie byłaś ? - na spacerze. - chodź tu. - proszę Cię, no. - pachniesz papierosami i męskimi perfumami, dziecko ! - pachnę miłością mojego życia, mamo.
|
|
 |
Pewnego dnia uczucia bawiły się w chowanego.Na początku ustaliły, że kryje młość, więc zaczeła liczyć. Nadzieja schowała się w chmurach,Piękno w tafli wody, strach w dziupli w drzewie,skromność pod kamieniem, a szalenstwo w krzaku dzikiej róży. Milość doliczyła do 100 i zaczeła szukać. Znalazła nadzieje,strach,piękno,skromność.. Ale gdy szukała szaleństwa jedna z gałązek dzikiej róży uderzyła ją w twarz i wykuła jej oczy. Szaleństwo czując się winnie obiecało, że zawsze będzie jej towarzyszyć.Od tej pory miłość jest ślepa a prowadzi ją szaleństwo.'
|
|
 |
Podeszła do mnie dziewczyna, którą znałam praktycznie tylko z widzenia. Stanęła naprzeciwko mnie, widziałam, że jest czymś zdenerwowana. – Posłuchaj…- zaczęła. – Wiem, że się nie znamy i że zaraz mnie znienawidzisz, lecz chcę żebyś mnie wysłuchała. Przepraszam. –Za co? – Przepraszam za miłość. – Nie do końca rozumiem. – To jest dla mnie trudne. Lecz to nie moja wina. Miłości się nie wybiera, wiesz? To spada na ciebie i nie jesteś w stanie się z tego uwolnić. – Nadal nie wiem, o co chodzi. –Ja, to zn http://blog.onet.pl/admin_pisz.html?n=1aczy my, twój chłopak, nie zrozum mnie źle, nie chciałam ci go odbierać po prostu...- co!? O czym ty do cholery mówisz, chyba nie sugerujesz, że.. – Przepraszam. – Odejdź. Wynoś się rozumiesz! – to był dla mnie koniec. Wiedziałam, o czym mówiła… miłości się nie wybiera. Jednak ja także kochałam.
|
|
 |
i kurw* , nic nie poradzę,że niebo jest niebieskie , a trawa zielona !
|
|
|
|