 |
Może zadzwoniłabym do Ciebie z budki mówiąc, że zależy mi na Tobie i jest mi smutno, ale przecież Ciebie i tak to nie interesuje.
|
|
 |
a największą jej wadą było to, że przeogromnie tęskniła. myślała o nim nieustannie. to weszło jej w nawyk.
najgorsze było jednak to, że chciała się tego oduczyć, natomiast nie wiedziała jak.
|
|
 |
To jest moja najlepsze wspomnienie: Ty przy moim boku..
Mogę narysować Ciebie tutaj ze mną, i jeśli spróbuję to nie może być przestępstwem,
co najmniej mogę trzymać Cię w mojej pamięci.
|
|
 |
Odszedłeś, a razem z Twoim odejściem przyszło do mnie dwóch panów.
Pierwszy powiedział: muszę obdarzyć Cię wielkim smutkiem, a drugi samotnością.
Spojrzałam na nich ze łzami w oczach i wyszeptałam- wchodźcie chłopaki, uwielbiam trójkąciki.
|
|
 |
gdy zobaczysz w Jej oczach łzy, nie pytaj 'dlaczego' i tak Cię okłamie.
|
|
 |
Nie widziałam Cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza, Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, Lecz widać można żyć bez powietrza.
|
|
 |
czujesz to samo, co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku.
oni kradną i poniżają się , by za wszelką cenę dostać to,
czego tak bardzo im brak .. a ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.
|
|
 |
chciałabym z Tobą pójść, lecz nie umiem stawiać kroków.
nie pamiętam już jak mam czytać z Twoich oczu.
nie potrafię wypowiadać słów, i w milczeniu,
odgaduje co mógł znaczyć ruch Twoich źrenic.
|
|
 |
powiedz mi, dlaczego taki jesteś? nieszczery, obłudny i pełen zakłamania. wstydzisz się swoich uczuć. chowasz je głęboko w środku, nie chcesz pokazać, jak bardzo potrzebujesz ich odwzajemnienia. z ironicznie zmrużonymi oczami i cynicznym uśmieszkiem zadajesz kolejną ranę, nie patrząc na to, jak wielki i szkodliwy jest ból. to jedyny twój cel - zniszczyć. i po co to robisz? co ci to daje? tak miło patrzeć, jak rozpadam się na kawałki? a może ze szczątków swoich ofiar chcesz odbudować samego siebie? tego, którego utraciłeś?
|
|
 |
boję się pamiętać, a jednocześnie nie chcę zapomnieć, bo wiem, że to mogło być najpiękniejsze wspomnienie. cudowna chwila, która i tak była zbyt krótka. chciałabym jeszcze, choć raz móc się nią delektować na żywo, a nie maltretując umysł przywoływaniem kolejnych obrazów i scen.
|
|
 |
Skoro już nic dla Ciebie nie znaczę, skoro nie jestem już cząstką Twojego świata dlaczego na mój widok uśmiechasz się tak jak wtedy? Wtedy, gdy niebo było tylko nasze...
|
|
 |
sztukę tracenia opanowałam do perfekcji.
|
|
|
|