 |
|
nie zabijesz, bo nie chcesz iść do więzienia, ok. a gdyby zniesiono tą karę?
|
|
  |
|
i mogłam przewidzieć to że chlopak mnie zostawi, przyjaciele odejda, a rodzina sie odwroci. wkoncu ludzie to kurwy ~schooki~
|
|
 |
|
choć raz miało być ambitnie? pierdolę to, dobranoc!
|
|
  |
|
jego pocałunki sprawiały, że pragnęłam go jeszcze bardziej, jego rece na moim ciele sprawiały, że cała drżałam w środku. Tylko przy nim czułam sie najlepiej ~schooki~
|
|
 |
|
Byliśmy młodzi,głupi i byliśmy z sobą nie będąc razem.Połączył nas szybki seks,kilka urwanych filmów i parę mocniejszych wrażeń.I gdzieś tam pomiędzy blantem spalanym na klatce schodowej o czwartej nad ranem,a butelką taniego wina obalaną w nocy w piwnicy chyba go pokochałam.I chyba tęskniłam gdy znikał z kumplami na kilka dni bez słowa,a on chyba się wkurwiał gdy kompletnie naćpana przychodziłam na nasze spotkania.I tak często pilnował mnie gdy odpływałam a ja nie raz brałam go za szmaty gdy zaczynał świrować.Kłóciliśmy się jak pies z kotem , bywało że dostawał ode mnie w mordę a później sypaliśmy sobie kreski na zgodę.I znowu był sex , znów melanż i znów zdemolowany lokal.Wódka,kwas,prochy,komisariaty,nie jedna sala rozpraw.I byliśmy od siebie uzależnieni,i było nam razem naprawdę dobrze choć może to rzeczywiście było toksyczne ,może to rzeczywiście było chore ale paradoksalnie było też prawdziwe , jak nic nigdy wcześniej i mało co później , rozumiesz koleś ?./ nacpanaaa
|
|
 |
|
Serce - dwie komory, dwa przedsionki, które przepompowują krew. Tak bardzo ważne, będąc centralnym narządem układu krwionośnego. Powinnam o nie dbać, nie nadwyrężać, a tymczasem czuję jak ledwo ogarnia to wszystko. Mam ucho na granicy Jego serca, plus świadomość, że mało obchodzi mnie już to, co dzieje się w mojej klatce piersiowej, a melodię, która dźwięczy mi właśnie w głowie, uznaję za priorytet.
|
|
 |
|
Gęsia skórka tworzy się w miejscach, w których jeszcze chwilę wcześniej znajdowały się Jego palce. Teraz są o centymetr dalej, niewiele, wszystko jest tak wolne. Pocałunkami podąża od moich ust, przez brodę, szyję, całuje obojczyki. Gorąco i nawet gdybym znajdowała się na zewnątrz, nie miałabym czym oddychać. Zaciskam swoją dłoń na Jego łopatce, wraca do moich ust, całuje je i daje przygryzać swoją dolną wargę. Chcę więcej, nie chcę barier, chcę dawać Mu wszystko, nie chcę już nic dla siebie, chcę podarować Mu to, co mam, mentalnie pakuję to w papier i wyciągam ku Niemu teraz, a On nie chce tego, nie zabiera. Sięga po każdy z tych elementów stopniowo, a każde muśnięcie jest jakby obietnicą, że ostatnie co zrobi to zrani mnie. Śmieje się, kiedy moje włosy nagle znajdują się na Jego ustach podczas pocałunku. Przytula mnie, a ja mimowolnie mocniej wdycham powietrze, kodując Jego zapach. I wtedy, cholera właśnie wtedy, spogląda mi w oczy i mówi, że kocha, a mi nie potrzeba niczego więcej.
|
|
 |
|
nie potrafię od tak wyobrazić sobie, że miałabym siedzieć tam jako zwykły widz, który przyszedł posłuchać wypocin występujących. ale z drugiej strony nie mogę tego zrobić bez niej. cieszyłyśmy się z tego tak długo, plany pojawiły się już rok temu. miałyśmy wyjść razem i zrobić coś innego niż reszta, nie odklepać kolejnej smutnej piosenki lecz dobrze się zabawić. nagle mówią mi, że to nie może się udać, że lepiej odpuścić.. wiem, słyszę jak brzmimy, ale przecież wszystko jest możliwe, trzeba tylko chcieć. no właśnie! chcieć.. a w waszych słowach, gestach, spojrzeniach nie widzę ani odrobiny zaangażowania. nie można było wcześniej powiedzieć, żebyśmy szukały innych ludzi? teraz jest już za późno. pierwsza próba już za kilka dni, a za trzy tygodnie występ i nie dopuszczam myśli wystąpienia z podkładem. zresztą, śpiewając to nie czuję już tej radości co wcześniej.
|
|
 |
|
chcę wiedzieć kim dla Ciebie byłam
|
|
 |
|
pan bóg ją stworzył, szatan opętał / Fisz Emade
|
|
|
|