 |
|
nie, nie baw się w to. tak będzie bezpieczniej..
|
|
 |
|
miałam choć na chwilę oderwać się od wszystkiego, zmniejszyć ból głowy, zapomnieć. a zamiast tego nawet na chwilę nie pozwoliłam sobie na wyciszenie myśli. być może nastał już odpowiedni moment? czuję się gotowa na zaczęcie "nowego życia", na odbudowanie tego o czym przez ostatnie miesiące zapomniałam. ale bądźmy realistami, nie jestem odpowiednią osobą na takie wybryki.
|
|
 |
|
nie rozumiem sensu tych słów i gestów, a mimo to wciąż ogarnia mnie dziwne uczucie szczęścia, szczęścia? nie, nie, coś w jego stylu. owszem, po tym wszystkim, cieszę się, że nie wyłączył telefonu lecz bez zastanowienie zgodził się pomóc. dziwne
|
|
 |
|
Minął wyczekiwany koniec świata, jednak muszę się zabrać za uporządkowanie życia.
|
|
 |
|
Opierałem się o barierkę na balkonie, dopalając szluga. Przyglądałem się uważnie widokom, jakie były przed moimi oczyma. Szare, zniszczone blokowiska, dzieci, które bawią się. Kopią piłkę i latają krzycząc coś do siebie. W głowie szumiał mi tylko dźwięk jego głosu, kiedy mówił, że ma trzy dni by wstawić się na psach do odsiadki. Dostał półtora roku, bez zawiasów, bez możliwości odwołania się od wyroku. Nawet przez chwilę nie pomyślałem by go zatrzymać, bo wiedziałem, że i tak moje słowa nic nie dadzą. W tej chwili opuszczam najwspanialsze miejsca, w których się wychowałem. - Amsterdam wita. - mówię do kumpla, kiedy opuszczamy granicę Polski, a on odpowiada mi tylko - Polsko żegnaj, żegnaj Polsko.. - zaciskając ręce mocniej na kierownicy samochodu. | niby_inny
|
|
 |
|
to już piąta taka noc, kiedy wiem, że nie zamknę powiek. flakoniki po tabletkach leżą puste, nie są w stanie mi pomóc. siedzę otoczona ciszą, obwiniając się za każde zachowanie, każde słowo, każdy głupi gest. wiem, że zrobiłam źle. chciałabym wszystko cofnąć i zacząć wieczór od nowa.
|
|
 |
|
kocham te momenty. siedzimy razem, pijemy, śmiejemy się. wszystko inne przestaje być ważne. ale boli mnie, że za każdym razem, musi się to skończyć stanowczo za wcześnie.
|
|
 |
|
Kurwa. Nigdy nie pogodzę się z tym, że nie wrócisz. | niby_inny
|
|
 |
|
Kiedy wpadałem w najgorsze bagno, oni podawali mi pomocną dłoń pomagając wstać. Nie zostawili mnie nigdy, czuwali przy moim szpitalnym łóżku, kiedy lekarze nie dawali mi szans, na przeżycie - wierzyli. Bez namysłu, mogę nazwać ich Braćmi. Wiem, że co by się nie działo oni zostaną, nie sprzedadzą i będą trwać do końca swoich dni. Wiem, że są gotowi oddać za siebie życie - jeden za wszystkich, a wszyscy za jednego. Każdy z nich ma swoje zasady, których przestrzega mimo woli. Na sercu wytatuowany herb ukochanej drużyny, kolejna dziara zakrywająca blizny. Nie chcą widywać się na widzeń sali, choć jak psy wygrywają walkę, oni nie odpuszczają. | niby_inny
|
|
 |
|
Wszystkiego Najlepszego Mój Seksiaczku z okazji Twoich dwudziestych urodzin Brutusie :* . pamiętaj, że masz zawsze wsparcie Braci i co by się nie działo my Ci zawsze pomożemy i dobijemy ;) . Trzymaj się tam zagranicami Polski jeszcze się zobaczymy i zajaraaaaaaaaamy! tfój Dawiś . :*:*:*:* | >< wybaczcie, że wykorzystuje moblo w tym momencie do celów właśnych. ale sytuacja sytuacją, 5.
|
|
 |
|
Wróć. Ostatni raz, proszę. | niby_inny
|
|
 |
|
Choć teraz mieszkasz w ciszy... Te trybuny słyszą jak krzyczysz!
|
|
|
|