 |
|
"Bólowi trzeba pozwolić się uwolnić. Uciec. Otworzyć mu na oścież drzwi i kazać wypierdalać, ale nie. Wolimy się uśmiechać, imitując radość. Zamykamy cierpienie w papierowym pudełku i chowamy na dnie serca. Ból rozdziera nas od środka, a my zaciskamy pięści powstrzymując się od przeraźliwego krzyku w ramach sprzeciwu. Udajemy szczęśliwych. jesteśmy manipulowani przez plastikowe uczucie, potocznie zwane radością. A ból? Wygodnie siedzi w naszym sercu, z dnia na dzień zadając coraz większe cierpienie. Każda z łez, gnije na dnie naszego mięśnia pulsującego krew. W końcu nadchodzi kulminacyjny moment, kiedy nie jesteśmy w stanie dłużej udawać. Nasze tętno ustaje bo serce sprzeciwia się nadmiarowi toksyn. Stajemy na środku ulicy i krzycząc z przerażenia błagamy przejeżdżające samochody o potrącenie w ramach ukrócenia naszego cierpienia."
|
|
 |
|
Love love love, mamo, jak najbardziej pasują mi te wyjazdy co dwa tygodnie w wakacje, Łódź, Gdańsk, Wrocław i mecze Ligi Światowej podczas nich c:
|
|
 |
|
A ja mam uczucia, czujesz? Wszystko we mnie protestuje / Fokus
|
|
 |
|
w sumie to dziękuję ci za jedno, wreszcie zobaczyłam jakim typem przyjaciół jesteśmy i właśnie zamierzam to zakończyć.
|
|
 |
|
z czystej ciekawości, chciałabym się kiedyś dowiedzieć kim dla ciebie byłam, gdy leżąc wtuleni wyznawałeś mi miłość, obiecując że nigdy nie zrobisz mi tego co poprzedni. a kim jestem teraz? bo ja czuję się jak zabawka, która dobrze mieć pod ręką, gdy nie ma ukochanej. można przytulić, "połaskotać", drażnić, wyrywać włosy, prowokować, lub po prostu wykorzystywać jej słabość do ciebie obserwując jak z każdym kolejnym drinkiem coraz bardziej się stacza.
|
|
 |
|
dziękuję, za początek i koniec imprezy we łzach.
|
|
 |
|
A Ona patrzy na mnie - w jej oczach widzę miłość. | niby_inny
|
|
  |
|
Chce codziennie czuć słodki smak twoich ust. ~schooki~
|
|
  |
|
Gdy w moim życiu dzieje się coś dobrego boję się, że to stracę. ~schooki~
|
|
 |
|
I to stało się właściwie jednym z najlepszych, najcudowniejszych fragmentów mojego życia. Wyłapywanie nieprzychylnych spojrzeń wokół, kiedy kibicujesz innemu klubowi, niż wszyscy, to ciekawe uczucie. Ostentacyjne obchodzenie się z plakatem "Let's go, Michał Łasko" wśród kibiców skrzatów - tylko zagrożenie życia. Tylko do momentu, kiedy sam M nie zauważa tego plakatu i nie spogląda ukradkiem na niego. Bo wtedy już wiadomo, że postępuje się dobrze, a kiedy On bombarduje jeszcze bardziej to już maksimum spełnienia życzeń. Po meczu szereg kibiców ustawia się po autografy i woła tego świetnego atakującego, który podnosząc wzrok wyszukuje mnie po przeciwnej stronie hali, uśmiecha się szeroko i macha, po czym na moje zaproszenie go ręką bez chwili zastanowienia podchodzi. Niczym są pieniądze wydane na bilety, dojazd, marne brystole, markery - niczym przy sercu, które oni wkładają w każde spotkanie. Odwdzięczają się za to wszystko znacznie bardziej, więc już nie pytaj, czemu to kocham.
|
|
|
|