 |
|
Ona. Biegła nie dotykając podeszwami chodnika. Przeszyła powietrze zostawiając za sobą zimny podmuch i ciekawskie spojrzenia. Gnała przed siebie, a z przyciśniętej do piersi reki wolno sączyła się rubinowa ciecz. Krew. Widziałam ją. Na prawdę. Była tu. Uciekała krętymi uliczkami w stronę cmentarza. Łzy w oczach błyskały w słońcu. Ciemne włosy mknęły do grobu. Całe jej wątłe ciało zdawało się wykonywać ostatnią podróż. Mogłam coś powiedzieć. Coś zrobić. Zatrzymać ją. Chwycić za ramię. Krzyczeć 'stop!'.Bić ją. Pobiec jej śladami. Mogłam... a tylko stałam wyprostowana jak kołek wbity w przejście dla pieszych, chaotycznie mrużąc oczy. Stałam. Milczałam. Obserwowałam jak urywa się nić życia. Jak gasną świece. Patrzyłam jak odchodzi taka jak ja.
|
|
 |
|
Powiedział że to koniec, rzucił na biurko paczkę żyletek i z ironicznie cwaniackim uśmiechem na twarzy powiedział; 'nie zrób sobie krzywdy'.
|
|
 |
|
Będę Twoją obsesją, narkotykiem od którego nie będziesz mógł się uwolnić.
|
|
 |
|
athazagoraphobia - lęk przed byciem zapomnianym.
|
|
 |
|
jesteś moim uzupełnieniem, któremu nie mogę się oprzeć.
|
|
 |
|
I cóż, że jej oczy szkliły się od napływających nieustannie
łez, skoro wiedziała, że zaraz przygarnie ją do siebie
i zapewni, że wszystko będzie dobrze.
To dzięki niemu miała siłę wciąż się podnosić z bolesnych
upadków, których doświadczała niemalże każdego dnia..
|
|
 |
|
Pozostało nam się wpatrywać
w dym i zastanawiać się nad tym co spieprzyliśmy. ♥
|
|
 |
|
nie oczekuję wielkich wyznań ani obietnic. powiedz mi tylko jak bardzo kochasz mnie do utraty tchu, w dzień, w nocy i między nimi. i obiecaj siebie tylko do załamania się nieba.
|
|
 |
|
Kocham tego niegrzecznego Pana.
|
|
 |
|
Gubimy się jak startujemy i całe życie się odnajdujemy. / mistrzu gural
|
|
|
|