 |
|
,,Jest druga rano. Godzina tęsknoty za ludźmi, którzy nie tęsknią za nami."
|
|
 |
|
,,Za dużo myśli, by mówić. Za dużo słów, które nie zostały wypowiedziane, a mogły."
|
|
 |
|
,,Myślę o tym, że prawdziwa dorosłość to stan, w którym nikomu nie ufasz, mówisz tylko prawdę, czujesz bez przerwy na języku bardzo gorzki smak."
|
|
 |
|
,,Trudno obudzić się z koszmaru, gdy to rzeczywistość staje się złym snem."
|
|
 |
|
Blad kobiet polega na tym, ze mysla, ze on sie zmieni - a on sie nie zmienia. Blad mezczyzn polega na tym, ze mysla, ze ona nie odejdzie - a odchodzi.
|
|
 |
|
nie wracaj. zostań tam. tam, gdzie ci się spełniłam. gdzie czułam to co czułam. gdzie byłam kim byłam. zostań tam. nie wracaj. nie sprawdzaj już jak głęboko tkwi nóż, który wbiłeś. jesteś w tym dobry. nie chybiłeś.
nie pamiętaj mi tamtych dni. naszych chwil wydartych światu. odpuść mi. idź. nie odwracaj się za tęsknotą, która ci obrzydła.
nic nie mów. nie patrz. idź.
one ciągle tam są. połamane nagie skrzydła.
© Josephine Ainer
|
|
 |
|
„Nie było nic, a przecież się stało...”
|
|
 |
|
,,Dzisiaj za tobą bardziej tęsknię niż potrafiłem ciebie wtedy kochać."
|
|
 |
|
,,Chciałabym porozmawiać z kimś i móc mówić szczerze. Chciałabym ponazywać wszystkie myśli, które tłuką mi się po głowie jak szalone, i wiedzieć, że istnieje na tym świecie ktoś, kto je zrozumie."
|
|
 |
|
,,Zbyt wiele razy mnie opuszczałeś i w końcu doprowadziłeś do tego, że coś, co dotąd nas łączyło, coś kruchego i bezcennego, pękło."
|
|
 |
|
“Mam wrażenie, że ja pamiętam o innych ludziach dłużej, niż oni pamiętają o mnie.”
|
|
 |
|
„Z tego się wychodzi. Powoli, z trudem, ale się wychodzi. Zapominasz kształt ust, ciepło ciała, tembr głosu, kolor oczu i smak pocałunków. Powoli, z mozołem to, co się kiedyś wydawało wszystkim, znika na dnie pamięci i tylko wspólne zdjęcia przypominają, że kiedyś gdzieś. Miejsca, wydarzenia, żarty, spory - wszystkie wspólne chwile - zdają się tylko snem. I to takim sprzed lat. Czasem przez warstwy nowych zdarzeń przebije się coś z pradziejów i targnie sercem, ale oraz rzadziej. Coraz słabiej. Aż wreszcie osoba, która była dla Ciebie każdym oddechem, będzie jak każdy inny przechodzień na ulicy: po prostu twarzą pojawiającą się znikąd w tłumie i w tym tłumie ginącą.”
|
|
|
|