 |
jeśli chcesz zapytać czy do Ciebie wrócę to lepiej zamilcz.. nie chcę dalej się rozczarować.
|
|
 |
mówisz, że mnie znasz? w takim razie powiedz mi.. czy wiesz kiedy jestem szczęśliwa a kiedy nie, powiedz mi za kogo oddałabym życie, kogo kocham ponad wszystko, kto wniósł do mojego życia najwięcej, kto sprawia, że pojawia mi się uśmiech, czy jest ktoś taki za kogo oddałabym nawet własne życie, czy potrafię kochać prawdziwie, czy jestem dobrą przyjaciółką i potrafię szanować drugie osoby, czy jestem w przeciwieństwie do wszystkich fair, czy płaczę po nocach, jeśli tak to czy często i jaki jest najczęstszy powód. i co dalej sądzisz, że możesz powiedzieć 'znam ją'? znasz odpowiedź, na chociaż dwa pytania? właśnie.
|
|
 |
chciałabym nie palić, chciałabym nie pić wódki, chciałabym zaangażować się w życie szkoły, chciałabym osiągnąć jakiś cel w życiu, chciałabym o Tobie zapomnieć.
|
|
 |
wiesz jak to jest tęsknić za drugą osobą, prawda? za osobą przy której czułaś się bezpieczna, jej uśmiech dawał Ci radość, spojrzenie szczęście, pocałunek przyśpieszenie serca, uścisk ciepło. na pewno wiesz jak to jest tęsknić za osobą, która dawała Ci szczęście...
|
|
 |
wspomnienia uderzające mnie prosto w twarz niczym jesienne liście gdy przechodze przez park | rastaa.zioom
|
|
 |
Nałogowo korzystam z życia | rastaa.zioom
|
|
 |
patrząc w Jego oczy doszłam do wniosku, że skoro właśnie tak wygląda popełnianie największych błędów w życiu, to chyba chcę się właśnie w owym kierunku specjalizować.
|
|
 |
moja przeszłość to oglądanie Jedyneczki, zajawka na bycie Kulfonem, nieodparta ochota zagrania w Hugo i starte kolana minimum raz w tygodniu. moja przyszłość - otworzenie jakiegoś lokalu, gdzieś w okolicach gór, wieczory pełne walki z bólem głowy z kompanami w postaci zielonej herbaty i dobrej książki. teraźniejszość? po prostu: On.
|
|
 |
uwielbiałam Jego twarz zarysowaną blaskiem księżyca i nikłą przestrzeń między nami, która wielokrotnie uniemożliwiała mi oddychanie. nie przeszkadzały mi ani te poniedziałkowe worki pod oczami po weekendowych nocach spędzonych na rozmowach z Nim, ani wyjedzone z lodówki jogurty, które pochłaniał podczas niedzielnych poranków. zabijało mnie jedynie to przekonanie, że wkrótce to wszystko zniknie, czego nie zniosę. teraz? nie ma Go. po cichu, w kącie pokoju, wbijając w dłonie paznokcie, umieram.
|
|
 |
Mikołaju, wiedziałam, że będziesz miał mnie w dupie nadal. prosiłam o Niego a ty mi przynosisz pieniądze. kiedy w końcu zrozumiesz, że pieniądze szczęścia nie dają?
|
|
 |
w dupie mam ten świat, który za każdym razem kopie mnie w to samo miejsce - serce.
|
|
 |
palę bo to nałóg, pije bo zapijam smutki, kocham bo jestem głupia.
|
|
|
|