 |
I zawsze leżę po Jego lewej stronie, tak by móc położyć Mu głowę na klatce piersiowej i bez problemu naśladować uderzeniami palca na Jego brzuchu słyszalne bicie serca.
|
|
 |
Przeraziłbyś się, wyliczając prędkość mojego życia. Zapytaj o dzień wolny, a po dłuższym zastanowieniu podam Ci termin oddalony o tygodnie. Za szybko, mogłoby się wydać. Dla mnie to wciąż niewystarczająco. Te miesiące, aż do czerwca - to powinna być chwila, bo boję się, że jeśli będą ciągnęły się zbyt długo to nie dam rady. Aż tak wiele? Pragnąc mieć co zwyczajnie na co dzień? Boże, powiedz mi jeszcze, że za dużo oczekuje...
|
|
 |
|
Mój związek, moja sprawa. Chuj komu do tego czy dobrze zrobiłam dając mu drugą szansę. Ja kocham jego, on kocha mnie i nikt nie ma prawa się na ten temat wypowiadać. Tyle. /esperer
|
|
 |
w takich chwilach jak dzisiaj, dociera do mnie, że można tak po prostu się zakochać
|
|
 |
Nie wieczory stanowią tu największą katorgę. Najgorzej jest każdego poranka, kiedy po rozchyleniu powiek, zamykasz je z powrotem błagając w myślach, by obraz który ujrzysz po ponownym otwarciu ich, uległ zmianie. Gdy opatulasz się kołdrą, nie czując potrzeby wypełnienia żadnych obowiązków i zrobienia czegokolwiek. Wstajesz prawą, lewą nogą czy chociażby na rękach, a każda z opcji jest niewłaściwa i przynosi pecha. Zwlekasz się do kuchni, a gotując mleko na kakao, przygryzasz wargę. Stopy marzną Ci od zimnej posadzki, a w głowie masz jednej obraz - księżyc odbijający się w Jego źrenicach i te słowa: "będę robił Ci śniadania do łóżka co dzień, i gorące kakao, obowiązkowo".
|
|
 |
Obiecywałam sobie, że nigdy więcej takiego bagna, takiego zatracenia, a cała się Nim upajam. Nie pozwala mi spokojnie rozmawiać przez telefon gryząc mnie lekko w szyję, a ja nie stawiam sprzeciwu. Zmarznięte dłonie wciskam Mu pod koszulkę, grzejąc je o gorący brzuch. Wbijam Mu paznokcie w plecy, jarając się pocałunkami o posmaku mięty i fajek. Miałam nie stawiać facetów za priorytet, a On zajął znaczną część mojego świata.
|
|
 |
wokół święta rozkręcają się na dobre, pomimo wczesnej pory sklepy prześcigają się w świątecznych wystawach. czy to już? może jeszcze nie, nie ma tej atmosfery, ale już niedługo. przed kilkoma, kilkunastoma laty pisałam list do mikołaja, w mniejszym lub większym stopniu życzenia się spełniały, później przyszła dorosłość a czar prysł. a może wystarczyłoby siąść i teraz już ładniejszym pismem napisać krótkie "święty mikołaju chcę..." no właśnie, co chcę? bo przecież już nie lalkę, nie pieska, chcę jego .. tego kogoś kogo będę kochać, kto mnie będzie kochał. może tak będzie łatwiej? pewnie jeszcze rok temu miałabym konkretną osobe na myśli, nawet nie pewnie, a na pewno, ale czas płynie dalej, nasze życie się zmienia, my się zmieniamy, na niektóre sytuacje nie mamy wpływu, coś się kończy, coś przemija i życie weryfikuje nasze uczucia, zamazuje wspomnienia, kazuje zapomnieć, choć tak często nie mamy na to ochoty, chcemy żyć starym uczuciem, podczas gdy wszystko zmierza ku temu by zapomnieć
|
|
 |
Możesz nie być jej pierwszym, ostatnim, albo jedynym. Kochała wcześniej, może kochać znowu. Ale jeśli teraz kocha właśnie Ciebie, co innego się liczy? Nie jest idealna - Ty też nie jesteś, wasz związek również może nie być perfekcyjny, ale jeśli ona potrafi Cię rozbawić, powinienieś się dwa razy zastanowić, i pozwolić jej by była człowiekiem i popełniała błędy. Zakochaj się w niej i daj jej jak najwięcej możesz. Może nie będzie myślała o Tobie w każdej sekundzie dnia, ale da Ci część samej siebie, którą wie, że możesz złamać - jej serce. Więc nie rań jej, nie zmieniaj, nie analizuj i nie oczekuj więcej niż może Ci dać. Uśmiechaj się, kiedy sprawia, że jesteś szczęśliwy, daj do zrozumienia, kiedy doprowadza Cię do szału i tęsknij, gdy nie ma jej przy Tobie. ~Bob Marley
|
|
 |
cześć.co u Ciebie? wiem, pewnie jak zawsze byś nie odpowiedział, zbywając mnie pytaniem czemu znowu tak ładnie wyglądam. no powiedz mi jak tam. radzisz sobie? tęsknię, bardzo mocno. chciałabym złapać Cię za rękę, i potańczyć w deszczu. kupić tanie wino i upić się nim, tak jak kiedyś, gdy we dwoje spędziliśmy moje urodziny. i wysłuchałabym Cię - na prawdę. od poczatku do końca, i nigdy nie przerwała - bo tak bardzo tego nie lubiłeś. i zrobiła Ci ulubioną herbatę, w moim kubku. i dała kawałek kołdry. i wyszłabym z Tobą na balkon, by oddychać nocnym powietrzem miasta. smutno tu bez Ciebie. i choć tak dobrze się znaliśmy, nigdy nie zrozumiem tego dlaczego odszedłeś, i zostawiłeś mnie samą. przecież ja jestem taka bezbronna, taka głupia i tak bardzo zagubiona, bez Ciebie. przecież ja Cię kochałam jak brata - przecież zawsze byłeś, nawet gdy tak bardzo chciałam byś zostawił mnie samą. || kissmyshoes
|
|
 |
wspominam Cie i myślę... dlaczego nagle tak się stało...
|
|
 |
to wszystko w mojej głowie się tak plącze... ciężko mi to ogarnąć tu mi nie pomożesz
|
|
|
|