|
coraz bardziej się w tym wszystkim zatracam. Twoja osoba pojawia się w każdej codziennej czynności, nie pamiętam jak długo nie czułam się tak wyjątkowo. gdy zamykam oczy widzę Twoje tęczówki, Twój wzrok gdy spoglądasz na mnie w taki sposób, że wszystko dookoła przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. wyłączam świat, włączam uczucia i emocje. i jestem tego pewna, że właśnie dla takich chwil warto żyć. /rap_jest_jeden
|
|
|
jak bardzo trzeba być spragnionym miłości, by uparcie trwać przy kimś, kto potrafi kochać jedynie w destrukcyjny sposób? udało mi się przejrzeć na oczy, dostrzegłam to jak bardzo byłam głupia. byłam tak zapatrzona, że przeżywałam z uśmiechem każdy zadany mi ból. jak bardzo trzeba być zaślepionym, żeby ukrywać swoje łzy dla szczęścia drugiej osoby? przejrzałam na oczy, i uświadomiłam sobie, że zasługuje na więcej szczęścia. /rap_jest_jeden
|
|
|
czy jest coś gorszego w życiu niż fałszywi ludzie, którzy tylko kłamią na każdym kroku? oczywiście, może być coś bardziej drastycznego. osoby które, pojawiają się tylko wtedy gdy Twoje życie wisi na włosku, udają Twoich przyjaciół, twierdzą, że to na nich zawsze możesz liczyć. więc gdzie byli zanim się o tym dowiedzieli? dlaczego jak płakałam nie ocierali moich łez? dlaczego jak krzyczałam, udawali że nie słyszą i tłumili mój krzyk wmawiając mi że "będzie dobrze"? dlaczego gdy błagałam, tylko kilka osób podało mi pomocną dłoń? tych pomocnych ludzi oferujących swoją pomoc było mnóstwo, ale wiem, że gdy upadłam oni wyciągali swoją dłoń, tylko po to, żeby za chwilę ją puścić, a ja znalazłabym się na samym dnie. /rap_jest_jeden
|
|
|
w przeciągu zaledwie kilku oddechów, znalazłam się kilka metrów nad ziemią, tego nie da się tak po prostu opisać, to trzeba przeżyć. przyśpieszone tętno, szybsze bicie serca, które swoimi uderzeniami mogłoby rozerwać mi płuca. teraz potrafię uwierzyć w to co mówią, "miłość uskrzydla". /rap_jest_jeden
|
|
|
modliłam się, żeby ktoś uratował moją schorowaną duszę. zaczęłam się zastanawiać czy pustka może boleć jeszcze bardziej? jak długo potrzeba czasu, żeby wszystkie rany zostały opatrzone? czy jeszcze będę w stanie uwierzyć w miłość? a potem Bóg zesłał mi anioła stróża, z którym połączyła mnie samotność serc. Teraz wiem, że czuwa nade mną, a mojemu życiu już nic nie zagraża. / rap_jest_jeden
|
|
|
Nie zarzucaj sobie, że zbyt mocno rozpaczałaś po jego odejściu.Nie krytykuj się,nie obwiniaj,nie myśl o sobie w kategoriach naiwnej, słabej czy beznadziejnej,bo wcale taka nie jesteś. Miałaś prawo go opłakiwać. Kochałaś go przecież. To jego strata, jeśli nie był wart Twojej miłości. Ale teraz zaczynasz nowe życie. Zapamiętaj czego się nauczyłaś i choć przegrałaś noś głowę wysoko, bo prawdziwie kochałaś i walczyłaś do samego końca.Bądź z siebie dumna,nie każdy przecież zaszedłby tak daleko.Doceń siebie za te wszystkie starania,pokonane przeciwności i powstawanie z upadków.Nie patrz na siebie tylko przez pryzmat tego co się stało,bo jesteś o wiele więcej warta niż mogłaś dostrzec w jego zaślepionych oczach,które tak wielu rzeczy nie chciały w Tobie zauważyć i docenić.Wiem,że to trudne,ale nie rezygnuj z siebie tylko dlatego, że on zrezygnował z Ciebie. Spróbujmy razem pozbierać się po tej całej niemiłości, może wtedy będzie nam łatwiej zacząć od nowa. Podejmujesz wyzwanie? / buuum
|
|
|
|
"I gdzie Ty się podziałaś co? Co zrobiłaś z tym wszystkim co w Tobie było? Ja nie jestem specjalistą od miłosnych rozterek, wiesz o tym dobrze, ale jeszcze pare miesięcy temu mogłem powiedzieć że znam Cię na wylot a teraz stoję przed kimś zupełnie obcym. Obudź się! Jesteś genialną osobą, a nie tanim dodatkiem do faceta. Tak, już wile razy mówiłaś, że go Kochasz, ale dobrze widzisz gdzie Cię to zaprowadziło. Spójrz na swoje życie i zastanów czy na pewno był dobrym człowiekiem skoro zaprowadził Cię, bo nie możesz powiedzieć że nie, w miejsce gdzie jesteś pozbawiona jakiegokolwiek poczucia własnej wartości. I co Ci zostawił? nic. Wiesz Klaudia, nawet jeśli spotkamy kogoś fajnego to prędzej czy później wasze drogi i tak się rozejdą. Nie zmienisz tego, że życie rani a możesz jedynie wybrać przez kogo. Najważniejsze że dalej masz swój piękny uśmiech. Patrz na niego każdego dnia i w ten sposób ucz się życia od nowa- jeśli zniknie wiadomo że znów źle wybrałaś. Proste."/F.
|
|
|
|
Każdego pieprzonego dnia powstrzymuję się od napisania do niego. Bo niby czego oczekuje? Przecież mnie nie chce, nie potrzebuje, zostawił nie po to żebym dalej wchodziła mu na głowę. Miał dość świata w którym jestem obok i powinnam to uszanować ale kurwa mać nie umiem. Do jasnej cholery tęsknię pomimo cierpienia jakie mi zadał, pomimo pogorzeliska które zostawił po sobie w moim życiu. Tak dobitnie powtarzam sobie że już go nie chcę, ale nie umiem się oszukać. Nie umiem powiedzieć sobie że łzy które tak często gościły u mnie z jego powodu są ważniejsze od szczęścia bo tak po prostu nie jest. Zakochałam się każdą cząstką swojego ciała i chyba nie odkocham dopóki wszystkie nie umrą. Świat bez niego jest zbyt okrutny by istnieć a jednak../bekla
|
|
|
Już wystarczy, skończyło się. W końcu przejrzałam na oczy i zrozumiałam jak wielki błąd popełniłam, kochając go. Czas wrócić do rzeczywistości, do tego co jasne i pewne. Nie chcę już złudzeń, czy urojonych uczuć. Nie chcę wmawiać sobie, że on patrzy na mnie tak, jakby kochał. Nie chcę wierzyć w coś, czego nie ma i nigdy nie będzie. Ustaliłam więc jedno - przestanę się zadręczać, myśleć i przejmować, przestanę się zastanawiać, starać i walczyć, przestanę być zawsze i wszędzie, przestanę pisać, dzwonić, przypominać o sobie. Może właśnie wtedy zrozumie, że czegoś mu brak. [ yezoo ]
|
|
|
|
Zniknąłeś z mojego życia na kilka miesięcy i tego nie jestem w stanie Ci wybaczyć. To, że pojawiały się inne dziewczyny, którymi mnie zastąpiłeś nie bolało tak bardzo jak Twoje odejście. Wszystko było ok, a Ty szukałeś powodu do kłótni. Z kochanej dziewczyny w jednym momencie stawałam się całym złem, przez które nam nie wyszło. Nie zrobiłam nic? A co zrobiłeś Ty żebym chociaż raz poczuła się potrzebna? Widocznie jestem zbyt wymagająca, ale potrzebuję czegoś więcej niż słodkie słówka, którymi karmisz inne. Potrzebuję trochę zainteresowania moją osobą, zaufania żebyś mógł mówić mi wszystko i miłości, ale na pewno nie tej na pokazaz tylko do ludzi, a tej prawdziwej, która spawi, że mnie pokochasz./Lizzie
|
|
|
|
Za każdym razem to Ty decydujesz, że chcesz odejść. Nie dajesz mi wyboru, a ja się z tym godzę. Cierpię, ale chcę Twojego szczęścia bardziej niż swojego, dlatego Ci na to pozwalam. Ale dziś rozważam czy chcę zostać. Będzie to dla mnie trudna decyzja, bo pewnie i tak zdecyduję się zostać. Jeśli odejdę to dowiem się co tak naprawdę czujesz do mnie. Jeżeli będziesz próbował uratować to, co między nami zostało dam Ci sznasę, ale gdy pozwolisz mi odejść nie masz już po co wracać, bo tego Ci nie wybaczę i nie zapomnę./Lizzie
|
|
|
|
Chciałam tylko szczerości. Czego się bałeś, że nie odezwę się do Ciebie, bo pojawiła się w Twoim życiu in a panna? One pojawiają się co chwila i nawet by mi to nie przeszkadzało, ale nie mówisz mi o tym i to najbardziej boli./Lizzie
|
|
|
|