z dnia na dzień coraz trudniej mi uwierzyć w to, że to prawdziwa miłość. kiedyś nie miałam z tym problemu. jednak ostatnio.. czyli jakieś parę tygodni, mięsiecy ? temu coś się zmieniło, coś pękło. już nie pamiętam kiedy ostatni raz spytałeś jak się czuje. nie potrafimy już normalnie rozmawiać, luźną pogawedkę zastąpiła nam cisza, a poważną, życiową rozmowę kłótnia. cierpię gdy widzę, że przestałeś się starać, przestałeś zdobywać mnie, tę, która była kiedyś wybranką Twojego serca. Może nadal jest, ale czy aby na pewno to jest prawdziwe ? czy już wyuczone na pamięć tak jak dobranoc, kocham Cię ? tęsknię za czasami, gdy to ja byłam najważniejsza, stawiana na piedestale Twojej pieprzonej hierarchi wartości. nie wiem ile jeszcze to zniosę, widocznie nie jesteś tym na którego tyle czekałam, a jeśli jesteś to okaż mi to w jakikolwiek sposób, ratuj nas i spraw aby każdy kolejny dzień nie pozwolił mi zwątpić w to jak bardzo mnie kochasz.
|