|
Ciężko mi bez Ciebie. Ale nie wracaj już do mnie. Nie wracaj już nigdy, przenigdy, rozumiesz? Skręć w złą uliczkę, zapukaj do innych drzwi, zabłądź, wyprowadź się, zniknij gdzieś na dłużej. Twoja miłość zniszczyła mnie już wystarczająco mocno. Upadłam, nie powstaję. Nie chcę, nie umiem...
Więc nie przychodź, nie pojawiaj się.
Nie potrafiłabym Ci odmówić.
Jestem jeszcze za słaba, jeszcze za wiele dla mnie znaczysz.
|
|
|
Wolę mniej mieć przyjaciół niż zamieniać ich na wrogów.
|
|
|
Nie pewnie stawiam kroki za długo w bezruchu grzęzłem.
Słyszysz mnie jestem, jestem tu gdzie byłem,
Sens przyszedł sam bez szukania go na siłę,
Nie tylko ty wątpisz nie tylko ja wątpię,
Dodajmy sobie wiary gdy życiorysy wiotkie.
|
|
|
Nie tylko ty umierasz by narodzić się na nowo,
Ja też szukam sensu kroczę krętą drogą.
|
|
|
Otchłań w której się znalazłem.
|
|
|
Mam kogoś kto mi mówi te dwa proste słowa,
Tylko one dają mi moc by dalej tu egzystować.
|
|
|
Czuje nicość jak moneta na dnie studni,
Jak obca istota pośród gatunku trutni.
|
|
|
Co to szczęście? Powiedz mi gdzie go szukać?
Chyba byłem już wszędzie. Gdzie jeszcze mam zapukać?
|
|
|
To ten kolejny dzień kiedy myślę nad sensem,
Cieszę się, że jeszcze czuje coś, bo to znaczy, że jestem tu.
|
|
|
Bo są tacy ludzie co by chcieli abym zniknął,
zamknął usta na wieki w kalendarz niknął,
ja idąc ciemną doliną zła się nie ulęknę,
jak,wczoraj tak i dzisiaj a ni jutro nie uklęknę.
|
|
|
Nie daj sobie wmówić że dla takich jak my,nie ma przyszłości.
|
|
|
|