|
Jesteś jak ogień, gorący płomień. Ja jestem węglem, tlę się powoli. I chyba nigdy nie będę rozpałką. Nie umiem tak dynamicznie wskrzesić ogniska. Ogniska miłości. / k.sz
|
|
|
Mój przyjacielu, u mnie wszystko jak dawniej. Żyję, nadal się uczę, słucham znów za dużo Comy i codziennie udaje, że wszystko jest w porządku. A wiesz, co w tym wszystkim jest najlepsze? Czasami sama zaczynam w to wierzyć. / k.sz
|
|
|
ZIMNO MI. I na tym kończy się lista uczuć, których na dzień dzisiejszy jestem pewna. / Olka tęsknie :)
|
|
|
Spychasz mnie w cień, pod stos wyblakłych gazet. Jestem jak blado szara podmokła jesień. Ty wolisz wiosnę. Promienną, radosną, ciepłą.. / k.sz
|
|
|
To są te dni, momenty chwile, gdy uśmiecham się tylko po to, żeby nie płakać. / k.sz
|
|
|
Zrozum. Brak chęci, brak oznak, brak odpowiedzi i zaangażowania to też odpowiedz ;) / k.sz
|
|
|
Za szybko i za bardzo przywiązuję się do ludzi. Za łatwo się otwieram i zbliżam. Dostrzegam w ludziach to co dobre, zapominając, że zawsze jest to drugie oblicze / k.sz
|
|
|
Już wiem, jak bardzo można się pomylić, patrząc komuś w oczy/ k.sz
|
|
|
Że czujesz to co ja, że wiesz, że chcesz, że tęsknisz.Tyle możesz powiedzieć, a milczysz. / k.sz
|
|
|
Chciałabym się do kogoś przytulić. Czasem ta ochota nachodzi mnie w środku jakiejś ważnej lekcji, momentami, kiedy piję poranną kawę. Nawet, gdy czytam książkę, chciałabym, aby ktoś podszedł i mnie przytulił. Chociaż to trudne, chciałabym znaleźć kogoś, kto spojrzy w moje oczy i będzie wiedział, że mój umysł krzyczy 'podejdź i mnie przytul, bo za chwilkę się rozpłaczę'. Ale nie mam nikogo takiego./ o
|
|
|
Kilka dni temu zrozumiałam, że to, czego tak usilnie pragniemy jest gdzieś. I pewnego dnia znajdujemy się w miejscu gdzie uraja nam się myśl, że to znaleźliśmy. Próbujemy to przekształcić do naszej formy. Dokonujemy rekonstrukcji a potem okazuje się po wielu latach że to nie to. Koło się zatacza. Ile jeszcze muszę drogi przebyć, by znaleźć idealną formę ? A co, jeśli nie pojawię sie w tym miejscu ? Już zawsze będą mnie otaczać zniekształcone formy ? / k.sz
|
|
|
Nie wkładaj mi rąk pod sukienkę. Nie szarp mnie. Nie targaj za włosy. Nie rozbieraj mnie z ubrań.Rozbierz mnie z milczenia. Zdejm gruby sweter, golf, co wolisz. Targaj mnie słowami. Stań przede mną nago. Rozmawiajmy o tym. O tym, co sprawia, że nam zimno.To czego się boimy. Nawzajem, prawda? Zsuń delikatnie z moich bioder strach, który ciasno przylega do mnie. Otul mnie zrozumieniem. W zakamarkach szafy powinna być pewność, odziej mnie w nią bo jestem naga.Wystraszona, niepewna, nieufna, zagubiona. Podążam z dnia na dzień lecz wciąż szukam tego, co sprawi, że będzie mi ciepło. / k.sz
|
|
|
|