 |
|
Ja wciąż oddycham, na życie mam apetyt
Powietrze tu nie pachnie mi zapachem kobiety
Poczuj ten klimat to skurwiały kryminał
Tu czas przeważnie liczysz w latach nie w godzinach
|
|
 |
|
wiesz już, co się święci,
jak pierdolony kac zapadam ci w pamięci
|
|
  |
|
oszukujemy się kolejny raz.
|
|
  |
|
pewnie wiesz, jak bardzo potrafię być słaba. jak mało wystarczy, żebym całkowicie zaczęła gubić się w tym wszystkim. jak bardzo nienawidzę wieczorów. jak wiele dla mnie znaczyłeś i znaczysz nadal. jak wiele bezsensu jest w moim życiu.
|
|
 |
|
oddała bym wszystko, żeby znów być przy tobie.
|
|
 |
|
i nie pozwolę żeby jakikolwiek koleś kolejny raz zabawił się moim kosztem.
|
|
 |
|
czy ja już o tobie nigdy nie zapomnę? w dzień staram się znaleźć jakiekolwiek zajęcie żeby o tobie nie myśleć, ale zostają jeszcze te nie przespane noce.
|
|
 |
|
i chyba cie kurwa kocham, i chyba kurwa za szybko się przywiązuje.
|
|
|
|