 |
zanim dom z kamienia, dać jej ten zbudowany z ramion...
|
|
 |
Kochać i tracić, pragnąć i żałować; Padać boleśnie i znów się podnosić. Krzyczeć tęsknocie: PRECZ! i błagać: PROWADŹ! - Oto jest życie: nic a jakże dosyć..
|
|
 |
Ból przenikał moje ciało. Powoli przejmował każdą komórkę, aż dotarł do serca. Tam zabolało najbardziej. Poczułam jak niekontrolowane łzy płyną mi po policzkach, nie chciałam płakać, chciałam być twarda. Zwinęłam się w kłębek na fotelu i zacisnęłam powieki, ale niepowstrzymana fala bólu uderzyła zdecydowanie mocniej. Poddałam się. Zawinięta w koc szlochałam jak mała dziewczynka.
|
|
 |
W chwilach takich jak ta mam ochotę złapać do słoika te wszystkie cholerne motyle z brzucha i patrzeć jak zdychają.
|
|
 |
stał się toksyczny. przećpał naszą miłość.
|
|
 |
I nagle ku mojemu zdziwieniu nie poczułam nic. Żadnego bólu, czy piekących łez w kącikach oczu. Nic. zupełnie nic.
|
|
 |
pokaz jej, ze nie musi umierac, aby znalezc sie w nebie.
|
|
 |
co by sie nie dzialo damy rade.
|
|
 |
Bycie brunetem, a szczególnie TAKIM brunetem jak on, powinno być po prostu nielegalne.
|
|
 |
nie liczę kalorii, papierosów, drinków. liczę za to chwile. i liczę na siebie.
|
|
 |
Czasami wszystkie nasze myśli budzą obawy.
|
|
|
|