 |
ile bym nie wpierdalała i tak nie pójdzie w cycki.
|
|
 |
taki wypad do biedronki z ludźmi, których kochasz, wiesz ?
|
|
 |
gubić kilogramy równie szybko jak włosy /?
|
|
 |
Podobno, miałeś nie umieć beze mnie żyć.
|
|
 |
dopiero wczoraj dotarło do mnie, że żałuję. żałuję tego, że przestałam z Tobą rozmawiać, pisać. żałuję że tak z dnia na dzień straciłam z Tobą kontakt, że udało mi się o Tobie zapomnieć. bo wczoraj, wczoraj Cię zobaczyłam, i te wszystkie uczucia, wspomnienia, rozmowy sprzed roku - wróciły.
|
|
 |
Po alkoholu mówimy głupoty. Szkoda, że najczęściej te głupoty to szczera prawda... / ?
|
|
 |
Ale jeśli chcesz, możesz odejść, a ja i tak cię nie zapomnę, pamiętam wszystkich, którzy odeszli.
|
|
 |
"Chciałbyś się pociąć,udajesz wariata, Nie obiecuj sobie wiele po końcu świata, Chociaż nadal noc, do góry głowa, Wiem gorzkiej prawdy nie rozcieńczą słodkie słowa."
|
|
 |
"Czasami musisz być daleko od ludzi których kochasz
Ale to nie oznacza że kochasz ich mniej
Czasami to sprawia że kochasz ich nawet bardziej "
|
|
 |
Drży na wietrze,jak ostatni liść na obumarłym drzewie.
Pozwalam jej słyszeć swoje kroki.
Tylko na moment znieruchomiała.Przyszedłem tu dla ciebie.
Obserwuję cię od wielu dni.
Jesteś spełnieniem marzeń każdego mężczyzny.
Nie chodzi tylko o twoją twarz, twoją figurę, czy twój głos.
Tylko o twoje oczy.
I rzeczy, które w nich widzę.A widzę w nich niezmącony spokój.
Masz już dość uciekania.
Jesteś gotowa stawić czoła przeciwnościom.
Ale nie chcesz tego robić samotnie.
Wiatr wzmaga napięcie.Jest miękka, ciepła i niemal bezbronna.
Jej perfumy są obietnicą przynoszącą łzy.
Mówię jej, że wszystko będzie dobrze.
Że uratuję ją przed tym, czego się boi i zabiorę daleko stąd.
Mówię jej... że ją kocham.
Tłumik zamienia dźwięk strzału w szept.
Trzymam ją w objęciach, aż odejdzie.
Nigdy się nie dowiem, przed czym uciekała.
|
|
 |
'' Gdy zawodzi ktoś,
kto zawieść nie może. ''
|
|
 |
Kolejny poranek kiedy powinnam dostać pochwałę,
że nadal żyję.
Nie zagłodziłam się, nie utopiłam w wannie,
nie wzięłam nic na sen
i nie zapiłam tego wódką.
Nie zapiłam się tak ogólnie,
nie wlazłam pod pędzący autobus.
Kolejny poranek kiedy moi przyjaciele i mój psychiatra
powinni przysłać mi wielki bukiet kwiatów z karteczką:
Jesteśmy dumni, że sobie radzisz!
|
|
|
|