 |
- Przecież nie byłem aż tak pijany! - Stary, chciałeś zjeść jabłko z mojego iPhona.
|
|
 |
ile razy kazałeś mi wypierdalać? ile razy zrywałeś ze mną z byle powodu? ile razy raniliśmy się wzajemnie, tylko po to by zrozumieć, że popełniamy olbrzymi błąd? wycierpieliśmy tyle, a kłóciliśmy się o byle gówno. pamiętasz, kiedy wyjechałeś. nie wiedziałam gdzie jesteś, co robisz, ale mimo wszystko byłam wierna, czekałam, tęskniłam, marzyłam. myślisz, że zostawiłabym Cię przez jakąś drobnostkę, debilne niedopowiedzenie czy jedną lufkę więcej. nie potrafiłabym.
|
|
 |
mała szatynka, o zamyślonym spojrzeniu. na imię jej Adrianna Anastazja. tylko ona, kartka długopis i nudna lekcja. ogólnie rzecz biorąc historia. fontanna rymów, a później kolejna piosenka nagrana przez jej kumpli, kolejne wielkie zaskoczenie - bo jak dziewczyna może napisać coś takiego, zaczerwienione policzki i rap w sercu. po prostu ja.
|
|
 |
czułam jak dym nikotynowy rozsadza mi płuca, a ból, którego nie ogarniałam serce.
|
|
 |
kolejna noc nie podaruje mi snu. nie zasnę myśląc o jego czekoladowych tęczówkach, słodkim uśmiechu i delikatnych, pełnych wargach. usiądę na oknie, odpalę papierosa i spojrzę w gwiazdy. tak miło czuć, że patrzymy na te samo niebo i myślimy o identycznych sprawach. odliczamy jebane godziny do spotkania, które dłużą się niemiłosiernie. a to wszystko z miłości.
|
|
 |
pociesza mnie tylko ta cholerna świadomość, że za mną pójdzie nawet na koniec świata.
|
|
 |
całuj mnie zachłannie, kiedy będę chciała wybuchnąć i kogoś pobić, kombinuj ognia od obcych, kiedy będę chciała zapalić, weź mnie na ręce i kręć w ramionach na przywitanie, zapal ze mną jointa, by poprawić mi humor, całuj mnie w czoło na każde do widzenia, niech już zawsze będzie tak magicznie, jak dziś.
|
|
 |
nie dodaję postów na fejsie jak pojebana - i dobrze mi z tym .
|
|
 |
okropnie jest wiedzieć, że ludzie, których nadal kochasz zniknęli z Twojego życia. prawdopodobnie na zawsze.
|
|
|
|