 |
dzisiaj znów biorę w jedną rękę długopis a w drugą notes i staram się przelać moje emocje na kartkę papieru, staram się nie zwracać uwagi na wyświetlające powiadomienie na komórce która informuje mnie że dostałam wiadomość od Ciebie z kolejnymi przeprosinami za swoje zachowanie.
|
|
 |
Jestem jak Twoja laleczka voodoo , ranisz mnie wtedy gdy chcesz i gdzie chcesz.
|
|
 |
Szczerze mówiąc mało podoba mi się obecne postrzeganie mężczyzn.
Przecież bez mężczyzn świat byłby nudny, każda dziewczyna uwielbia ich sposób mówienia, sposób dotykania, sposób patrzenia na nas , wkońcu jesteśmy ich obiektami pożądania. Dzięki nim czujemy się piękne i kochane.
Oczywiście zawsze znajdzie się taki co tylko za dupami i cyckami lata , zamiast interesować się charakterem kobiety, taki co woli spędzić dzień i noc pod monopolowym zamiast robić coś pożytecznego, ale to są jedynie wyjątki.
|
|
 |
lubię ten subtelny dotyk, oczywiście, że lubię - jak każdy inny w jego wykonaniu. ale nie on oddziałuje na mnie najbardziej. kocham, gdy mocno zaciska swoje palce na moich - jakby ze świadectwem tego, że jeszcze dużo dotyku zostało, jest i będzie, choć z czasem stopniowo zacznie się wyczerpywać, aż w końcu ustanie przy ostatnim pożegnaniu.
|
|
 |
nie trzyma mnie tu zemsta czy pozytywne relacje. ciekawość - nęka mnie to cholerne zastanowienie, co jeszcze idiotycznego życie obmyśla, by bolało mocniej.
|
|
 |
dziś, gdy zapytali mnie o przeszłość, o tamten odcinek, nie wiedziałam. na pytanie o datę, udzieliłam błędnej odpowiedzi. minęły prawie trzy lata i dopiero teraz mogę stwierdzić, że nie przywołam tamtych obrazów, jak wczorajszych sytuacji. zatarły się na przestrzeni czasu. nie zapomniałam. wciąż widując go, moje serce zaczyna mocniej kołatać ze strachu. nie kocha go, ale boi się kolejnej próby wymierzenia ciosu.
|
|
 |
z szerokim uśmiechem wyobraża sobie to wszystko. kilka wspólnych lat zapakowanych już do pudła przeszłości. tą teraźniejszość, która ma powstać. irracjonalne detale w postaci wspólnego mieszkania i spalonych naleśników podanych na śniadanie do łóżka. dom, syn i wieczory spędzone przy lampce białego wina i drewnie pękającym w kominku. jedyne przed czym protestuje to oddzielnie brana kąpiel, argumentując to tym, że dwadzieścia minut każdego dnia beze mnie kiedyś będzie nie do zniesienia.
|
|
 |
pobielałe kostki na rękach od zaciskania ich na jego dłoniach. odpowiedź upartego wzroku z domieszką czułości, dopicie piwa i inne ramiona odciągające mnie na bok z krótkim 'nie patrz, idziemy'. dudniące w uszach zapewnienie, że robi to dla mnie, że ten typ nigdy więcej mnie nie tknie. zero odpowiedzi na to, iż ja nie chcę. potem te ramiona wracają zawsze, z krótkim 'mówiłem, że nie masz się o co martwić', a mimo wszystko, za każdym razem zagryzam z nerwów wargę i nie zapowiada się na razie na zmianę.
|
|
 |
-dobra dupa - ta szkoda tylko ze zamiast twarzy. /zakochany_
|
|
 |
wiesz co? kiedyś myślałam że nie masz uczuć, bo nie potrafiłeś obdarować mnie tą miłością. a teraz? teraz jednak uważam że masz tych uczuć zbyt wiele, skoro potrafisz darzyć nią aż tyle kobiet. [?]
|
|
 |
Jeśli opowiadam Ci o sobie, swoim życiu, problemach, dylematach - ufam. Jeśli Ty powtarzasz to innym, rozpowiadasz na prawo i lewo - z miejsca stajesz się w moich oczach skończoną szmatą. [?]
|
|
 |
Moja miłość do Ciebie jest jak cierń w sercu, boli mnie z każdą sekundą coraz bardziej.
|
|
|
|