 |
Od kiedy z nim nie rozmawiasz ani razu nie słyszałam, że jest dobrze. On Cie zniszczył, odszedł i zabrał Ci szczęście.
|
|
 |
Dziś mówisz jest podły, ale myślisz o nim i jedyne czego masz za mało to silnej woli.
|
|
 |
Na przypomnienie: Rynkowski jest kłamcą i blagierem, bo życie, życie jest fraszką, trenem.
|
|
 |
Co jest zagadką, jak mam wierzyć w to ich przeznaczenie, gdzie wszyscy moi przyjaciele?
|
|
 |
Jak coś na tym cierpi, to moja jaźń, to kilku hejterów i tłumy obrońców, leży Ci na sumieniu, chyba pora wstać, tu nic nie jest takie jak to malują.
|
|
 |
Choćby nie wiem co, zabierz mnie stąd, chyba już czas na zmiany, chyba nie czas na zmiany.
|
|
 |
Ktokolwiek nie zrani mnie, gdziekolwiek nie stanę, wiem musi wracać to, śpię spokojnie, jest koło mnie echo wspomnień i zatacza krąg.
|
|
 |
Uciekam przed sobą i przed samotnością, się przeistaczasz wciąż, potem obracasz w proch.
|
|
 |
Mówię co czuję, choć ludzie to w dupie mają, taka analiza, w sumie to lubię , gdy mnie unikają, jakbym miał zaraz zwisać.
|
|
 |
Polać, zapomnieć i skonać to twoja droga, pora na kop na pysk, u mnie ambicja jak woda i nie dam przekonać się, że bez niej można żyć.
|
|
 |
Własne zdanie jest dla mnie jak tlen, rtęć, nawyk, unoszę się, chcę być obojętny na ich zasady.
|
|
 |
Niosę zniszczenie, cierpienie, ale chcę tylko stworzyć chemię między nami, mów mi Heisenberg.
|
|
|
|