|
Patrzę na stare zdjęcia i to rodzi uśmiech straszny, wtedy myśleliśmy, że jesteśmy siebie warci.
|
|
|
Dziękuję Bogu za to, że mam dobrze w domu i proszę żeby się udało, i tak robi kilku ziomów, nie pierdol komuś, że to o chlaniu na ławkach, bo jak liźniesz patologię, to zobaczysz jaka straszna jest.
|
|
|
Od kłamstwa, do wielu kłamstw - różne oblicza, dla niektórych kłamstwo, to już nie wiem, sposób życia.
|
|
|
Szarość pustych oddechów mówię głośniej niż zwykle, jak ufasz naszym słowom to weź to ziomuś przyklep!
|
|
|
Jak kolec róży rodzę się, żeby zranić, to co mogło nas cieszyć pozostało za nami.
|
|
|
Taka już kolej rzeczy, urywki z życia bledną, to co mnie przerażało dziś staje się komedią.
|
|
|
Jak przeraża Cię szczerość, to się pierdol, nie wracaj.
|
|
|
Sram na zdanie większości, większość to idioci, mam farta, nie jestem sam, wkurwienie nas jednoczy.
|
|
|
Tysiące dzielnic, bloków i ławek na których dzieci kosztują trawe, to ich kawałek, to ich dotyczy, Ty nie oceniaj niech Bóg to rozliczy.
|
|
|
Zabijam nadzieję, tą matkę idiotów, głupcze właśnie zrobiłem Cię półsierotą.
|
|
|
To jasne, ja nie robię błędów, sprawdź mnie, ucząc się na Twoich Maciek z klanu byłby na Harvardzie.
|
|
|
Ty tolerancyjny jesteś, no to bardzo dobrze, będziesz tolerował, kiedy ja będę pluł Ci w mordę.
|
|
|
|