 |
uświadamiam sobie , że etap kiedy serducho bije przez Ciebie szybciej zostaje definitywnie zamknięty. było miło , dziękuję.
|
|
 |
wciąż go pamiętam. jak zeszłoroczne słońce czy stokrotki pięknie wyrastające na świeżo skoszonej trawie. wciąż go wspominam. jak dzieciństwo , pierwszy dzień w szkole czy pierwszą komunię świętą. wciąż za nim tęsknię. jak za upalnym latem i beztroskimi wakacjami.
|
|
 |
nie wierzę , że te wszystkie wspaniałe chwile tak zwyczajnie się ulotniły. na pewno są. po prostu nie potrafimy ich odświeżyć naszym wspólnym odkurzaczem prawdziwej miłości.
|
|
 |
nie zapomnę. zbyt wiele znaczysz dla mnie.
|
|
 |
Spójrz chłopcze - to , co mi dajesz jest bezcenne.
|
|
 |
to właśnie on zaczarował mnie swą miłością i uzależnił od jej mocy.
|
|
 |
Kocham skurwieli, którzy potrafią powiedzieć mi 'nie'. Kocham ich właśnie za to jacy są. Kocham za to, że doprowadzają mnie do płaczu, a potem namiętne pocałunki na masce samochodu. I może uznasz, że nie mam szacunku do swojej osoby, ale ja po prostu łapie chwilę wtedy gdy ty siedzisz nad książkami 'bo przyszłość', bla, bla bla... Świat też kocha sukinsynów, bo tacy nadają mu inny tor. I tak naprawdę to weźcie nie zamieniajcie się w czułych romantyków, tylko bawcie się dziewczynami dokładnie tak jak my bawimy się wami .
|
|
 |
dziś wszystko podzielić chcesz lecz miłości nie przetniesz na pół.
|
|
 |
Niedobór witaminy C-iebie. Pora się "uzależnić".
|
|
 |
cześć jestem facetem ; najpierw z tobą poflirtuje , potem zawrócę ci w głowie , będę z tobą pisał bo przecież na początku tak trzeba , będę zaczepiał twoje koleżanki i gadał z nimi o tobie ,będę ci kłamał , potem będę cie zawracał w głowie do tego stopnia ze się we mnie zakochasz , uszczęśliwię cie na jedna noc, ale na następny dzień będę cie porostu ignorować , będę przychodził do ciebie tylko wtedy kiedy nie będę miał przyjaciół , a teraz najlepsza partia tego jest ze , nie możesz nic zrobić nic kompletnie nic , a wiesz czemu bo się we mnie zakochałaś , głupia dziewczyno... !!!!
|
|
 |
6.30. jak zawsze poranna bitwa o łazienkę, a potem o ostatnią kromkę chleba w domu. błagania mamy byśmy pozwolili jej wypić kawę w spokoju, a nie wbiegali co chwilę do kuchni z pytaniem - gdzie moje spodnie, skarpetki czy słuchawki. pięć minut przed ósmą wyjście z domu z jednym butem na nodze, a z drugim w ręku. dotarcie do szkoły. na staracie dostawanie idiotycznej głupawki na sam widok tych twarzy, za którymi poszłabyś w ogień. nauczyciele jak zwykle zdenerwowani, cisną jakieś teksty na nasz temat, a my śmiejemy się z ich wypieków na twarzy całkowicie ignorując ich słowa. potem powrót do domu ledwo trzymając się na nogach po kilku godzinach wygłupów i poprawiania ocen. wpadam do domu rzucam torbę w kąt i zakładając swoją ulubioną koszulkę z zielonym ufoludem i żółte bokserki kładę się na łóżko, a wspomnienia znów bez żadnych skrupułów zalewają mogą głowę. tak, standard mojego codziennego dnia.
|
|
 |
śmieszy mnie pokolenie jebiące policje jedynie wtedy gdy jej obok nie ma.
|
|
|
|