 |
|
[cz.2]
- dlaczego nie wyznałaś mi tego wcześniej ?
- a jaki to miałoby sens?
- nie cierpiałabyś tak długo przeze mnie. – powiedział i pocałował mnie czule.
Jeszcze chwilę postaliśmy na tarasie a potem wróciliśmy na imprezę. Nigdy nie czułam się tak szczęśliwa z nikim innym. Już wiem co to miłość. Mimo iż krótka, ale za to bardzo intensywna. / demonologiaaaa
|
|
 |
|
Co ty takiego w sobie kurwa masz, że nie mogę o tobie zapomnieć, chociaż ten rozdział mojego życia powinnam mieć dawno zamknięty. Co masz w sobie, że nie mogę ci się oprzeć? Że nie mogę być z kimś innym, przytulać się z nim czy całować, bo boję się, że wywołam awanturę zapominając się i wypowiadając twoje imię? Powiedz mi co to jest. /demonologiaaaa
|
|
 |
|
Gdy przypomnę sobie ten moment, w którym pożyczałam od ciebie długopis. Moment w którym nasze dłonie się złączyły. Nie potrafię nie ponieść się euforii, nie zamyślić się na chwilę, a na dłoni nie poczuć twego dotyku. / demonologiaaaa
|
|
 |
|
Jak to jest, że innym udzielisz najlepszych rad, spełnisz ich marzenia i sprawisz, że są szczęśliwi, a jeśli chodzi o samego siebie nie potrafimy rozwiązać błahego konfliktu. / demonologiaaaa
|
|
 |
|
Dzisiaj miał nastać przełom. Miałam diametralnie zmienić swoje życie. Miałam olać kolesia który mnie kocha, bo jak głupia dwunastolatka jestem w tobie zadurzona. Siedziałam na długiej przerwie tuż obok ciebie i nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa./ demonologiaaaa
|
|
 |
|
Jak możesz mówić, że mnie kochasz? Że jestem dla Ciebie wszystkim? Że nie umiesz beze mnie normalnie funkcjonować? Jak możesz mówić takie głupoty skoro nasza znajomość trwa tydzień i nic o mnie nie wiesz? / demonologiaaaa
|
|
 |
|
Zawsze mów o swoich uczuciach głośno. Milcząc nic nie zdziałasz. Krzycz, a wtedy cię usłyszą. / demonologiaaaa
|
|
 |
|
czasami boję się, iż inna zauważy w Tobie to co ja. że spodobają się jej Twoje czekoladowe patrzałki, że będzie kochać to jak wymawiasz literę r, że polubi Twoje wystające żebra i duże usta. po prostu obawiam się, iż ktoś obcy zauważy takiego ideała, jakim - wbrew pozorom - jesteś.
|
|
 |
|
pewnego dnia wybrała się na spacer wraz z najlepszymi przyjaciółmi. od rozstania z miłością życia nie zostawiali jej nawet na chwilę. spotkała go w parku. jego oczy były pełne łez, a usta wyginały się w podkowę. nieogarnięte włosy latały we wszystkie strony przykryte niechlujnie full capem. już chciała podbiec, wyciągnąć szczotkę z torebki, a czapkę poprawić. już chciała podejść, przytulić go jak kiedyś, gdy usłyszała szept - 'przypomnij sobie, jak zachował się wobec Ciebie.' odwaga rozpłynęła w sekundę. olała go, mimo olbrzymiego bólu serca.
|
|
 |
|
czasami chciałabym uciec od zgiełku ruchliwych ulic, daleko gdzie brakuje fałszywych ludzi. najlepiej na małą wieś, gdzieś w górach. codziennie rano pijąc poranne kakao widziałabym idealny widok. wieczorami zaś piekłabym pianki w ognisku, jak w amerykańskich bajkach. nocą leżałabym z Tobą przy kominku, na białym, miękkim dywanie i wiesz, świat wydawałby się lepszy, spokojniejszy - jak z bajki. chyba tak wyglada niebo.
|
|
|
|