Potrzebuję, kogoś, do kogo będę mogła zadzwonić,
o czwartej nad ranem i zacząć, przeklinać, na życie, płacząc z bezsilności,
a on, nie rzuci słuchawką, tylko wyciągnie, mnie na spacer, w piżdżamie, boso, po śniegu,
w ramach pocieszenia.
Widzisz Jej uśmiech? Nie jest on zwykłym uśmiechem jaki posyła przechodniom czy znajomym w szkole. Ten jej uśmiech jest zarezerwowany na specjalną okazję. Specjalnie dla niego.