 |
Frajerskie zagrywki wciąż idą z Tobą w parze,
nie marnuj czasu, rozejrzyj się za cmentarzem
|
|
 |
Obraże cie nie raz, bo na to zasługujesz,
ty kurwo, farmazonie, robiony miękkim chujem.
|
|
 |
`teraz stać Cię na to wiesz o co biega,
prawdziwych wartości kupić się nie da.
|
|
 |
Może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz
|
|
 |
Bo nie ważne co w twym życiu się dzieje
wiem, że człowiek jest lepszym gdy się śmieje
|
|
 |
zmieniasz me serce, trzymając mnie za ręce
|
|
 |
W poszukiwaniu ósmego koloru tęczy
|
|
 |
Jak gąbka chłonę, choć nie chce, bo cierpię,
boli mnie serce, łeb pęka, weź mnie.
|
|
 |
Pozwól mi uschnąć, chcę wyrwać się koniec,
nie chcę. Już o nie! Me oczy zmęczone,
tętno zbyt szybkie, wysycham, płonę.
|
|
 |
Oddaj choć moment nie widzisz że tonę?!
|
|
 |
Zostaw mnie, nie kuś, nie mów, nie wołaj,
daj skołatanym myślom odpocząć już pora.
|
|
 |
ten świat uczy mnie być skurwysynem.
|
|
|
|