 |
znowu wszystko się popierdoliło znów się upiłem i zbyt późno wróciłem.
|
|
 |
związek tonął wzdłuż linii nurtu podczas ostatniej kłótni
pobili się ostatnimi deskami ratunku.
na samą myśl o tym serce prawie jej pękło,
zostały zdjęcia które na chwile zatrzymały przeszłość.
dalej kręci się ziemia, a gdyby mogła cofnąć czas
lub wiedzieć jak wymazać przykre wspomnienia.
|
|
 |
przez niego pokochała zachody słońca.
|
|
 |
pierdolnij złoty strzał popijając go wódką
chcesz, może tak będzie prościej
zamiast budzić się co dzień gdzieś na innym detoksie
|
|
 |
za późno żeby wracać, za wcześnie aby odejść.
|
|
 |
mamy siebie ale nie wiem czy mamy coś więcej
|
|
 |
koniec gry, wypadamy w aut, przecież tak toczy sie los miliardów par
|
|
 |
Widziałem Cię rano przechodząc pod blokiem,
nie znamy się, za to spotkaliśmy się wzrokiem,
hat, na głowie kaptur, wiesz trudny dzieciak,
pewnie z góry potraktowałaś mnie jak śmiecia
|
|
 |
mamy prawo do szczęścia ale nie mamy szczęścia do prawa.
|
|
 |
I biorę ciężkiego powietrza oddech,
które cedze przez gardło tak, że jest mi nie dobrze.
Pluję krwią, w około płoną pochodnie,
brakuje mi siły, leżę, pomóż mi się podnieść
|
|
|
|