 |
nie wiem sam już o co chodzi, i gdzie jest smutku powód, po prostu wkurwia mnie coś znowu
|
|
 |
przytul mnie gdy tego potrzebuje, weź ten bagaż,
a ty patrz boże, jak się to robi gdy nie pomagasz!
|
|
 |
pierdole wszystkich, takie mam serce miękkie, tych co mówią, że za Ciebie dali by se uciąć rękę.
|
|
 |
ja nie chcę już tęsknić za tym czego nie mam,
muszę zaciskać pięści bo to wszystko się zmienia
od narodzin do śmierci, tak jak kręci się ziemia
trzeba się poświęcić, żeby to doceniać.
|
|
 |
teraz mam motywację i uśmiecham się częściej, będę dążył do tego by pomnożyć to szczęście, ukleimy coś wspólnie, na przekór tym zawistnym, brak już miejsca, by dopisać ich do czarnej listy, ty rozświetlasz ten mrok, kiedy zapada ciemność, karuzela mych pragnień zatrzymała się w miejscu, dziś mam Ciebie, nic więcej nie potrzeba już sercu
|
|
 |
wracam do tamtych dni, no i znowu mam ubaw, ten mój spokój, to przede wszystkim Twoja zasługa, no i spluwam na przeszłość, bo jak wiesz mam swój powód :*
|
|
 |
mamy siebie, we dwoje, nie straszny żaden problem
mamy siebie, a kurwa, cała reszta to drobne
|
|
 |
wiem, jesteś mną, identycznie zawiedli nas bliscy ludzie
|
|
 |
musimy byc pewni siebie, skonczymy w piekle lub niebie RAZEM tego jestem pewien
|
|
 |
nie mamy o czym gadać - sory wiem ze boli, ale możesz już iść jak skończyłeś pierdolić, w swoja stronę śmiało do góry głowa i z fartem, nie żałowałeś? -przepraszam -rozumiem, zresztą wiesz mam to w dupie
|
|
 |
fałszywe mordy, które były ze mną,
dziś ich uprzejmość jest dla mnie obelgą
|
|
|
|