 |
kolejna lala pusta opuszcza moje wyro,
na nogach nie mogę ustać, zbite lustra - jebać miłość
|
|
 |
bo zwykle jest tak, że nie cenimy tego co mamy, a jak stracimy, to tęsknimy i wspominamy
|
|
 |
i wciąż tak daleko do sportu, bliżej do jointów..
|
|
 |
dobrze to wie, że porwę ją i w sercu schowam na dnie!
|
|
 |
strach przed utratą kogoś szczerą miłość rodzi
|
|
 |
kolejny raz przewracasz się, nie możesz spać, siódma rano strach się bać..co się stało.. Boże, co pomoże? czemu to zrobiłeś? w krótką chwile spierdoliłeś tyle, choć starałeś się starać
|
|
 |
jak na razie do tej pory wszystko było bardzo pięęęęęknie a teraz może wiele pęknie.. w takich chwilach chodzi o to,że ktoś mięknie, to duży żal, plucia sobie w brodę. nie zabiłeś nikogo, ale to trochę jakbyś sobie strzelił w głowę
|
|
 |
ona myśli, że nie mówisz prawdy, ona nie potrafi już wierzyć w to, że mimo, że nie możesz wszystkiemu zaprzeczyć to, dawno między wami nic nie działało, nie dawało wam żyć, coś dawno przerwało między wami nić i ostatni raz chciałeś dziś sprawić, żeby chciała być z tobą
|
|
 |
ziom zastanów się nad tym poważnie, ile razy straciłeś coś, ile razy wierzyłeś, że coś już znalazłeś, powiedz mi kiedy znów to odnajdziesz, powiedz mi gdzie jest ktoś kto naprawdę chciałby tak żyć, być ze mną na zawsze
|
|
 |
w mojej głowie toczy się wojna i czy na prawde umiem być wolny? wracam od niej, deszcz pada... który raz próbujemy już to naprawiać?
|
|
 |
mieliśmy być bogami a tak zamiast tych planów tylko walczymy z długami, zabiegani przepalamy, przepijamy, przemijamy przez nas samych, bo musimy kilka rzeczy przeżyć sami... nasz organizm, ilość granic....tysiąc przysłów, kwestia nawyków, miłość na litry przelicz
|
|
|
|