 |
"My nawet nie mieliśmy siebie w planach, a teraz budzę i zasypiam się z jego imieniem na ustach."
|
|
 |
"Dopóki jesteś tu ze mną to miejsce coś znaczy."
|
|
 |
"Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść.
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem.
Chciałbym umrzeć przy Tobie.."
|
|
 |
"Im częściej możesz przy kimś swobodnie milczeć - tym lepsze to oznacza wasze porozumienie."
|
|
 |
“Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwości opcji. Daruj sobie myślenie o tym, co będzie. Bo wiesz co? Od życia i tak dostaniesz akurat to, czego kompletnie się nie spodziewasz."
|
|
 |
"Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić, bez żadnego konkretnego powodu. Pójść do parku, gdzie w promieniach słońca mienią się różnymi kolorami jesienne liście. Usiąść pod drzewem, patrzeć w niebo. Powiedzieć coś, cokolwiek, bo wiem, że mogę rozmawiać z Tobą o wszystkim. Spojrzeć w Twe oczy... Gładzić dłoń. Dotykać Twej twarzy. Ust . Pocałować. Poczuć się jak mała dziewczynka, bezbronna, bezpieczna w Twych objęciach. Chciałabym zapomnieć o tym, co było. Żyć chwilą obecną. Pragnę usnąć wtulona w Ciebie. Obudzić się kiedyś słysząc z Twych ust moje imię. Czuć, że jestem Ci potrzebna, wiedzieć, że jedyna. Chcę się z Tobą drażnić, pokłócić... Tylko po to, by później się czule pogodzić... I tęsknić wiedząc, że i Ty tęsknisz..."
|
|
 |
"I w tym momencie wiem o tym doskonale że popełniłam cholerny błąd próbując Twoich ust. Nie przewidziałam że z dnia na dzień będę pragnęła Cię jeszcze bardziej i bardziej. A Ty to pragnienie tak cholernie podsycałeś. Sprawiłeś że uwierzyłam Ci w każde Twoje słowo."
|
|
 |
""Jezu, kobieto! Mógłbym się w tobie zakochać!" Już to kiedyś słyszałam i pewno usłyszę jeszcze z milion razy, ale coś w jego tonie głosu, w tym, że się uśmiechał, gdy to mówił i w tym, że sam siebie nie traktował zbyt poważnie sprawiło, że mu uwierzyłam. Uwierzyłam, że marzenia mogą się jednak spełnić."
|
|
 |
"Tego właśnie nam trzeba. Papieros, kawa i rozmowa. Ty, ja i pięć dolarów."
|
|
 |
"Przygryzła wargi. Jaki on był? Kochany? Nie, na pewno nie! Był arogancki, ironiczny, niezależny i bezwzględny. A najciekawszym był fakt, że mimo to go kochała."
|
|
 |
"Rzym płonie, powiedział, gdy nalewał sobie kolejnego drinka. Jednak nadal tu jestem. Głęboko w rzece cipek. I znów to samo, pomyślała, kolejny przesiąknięty whisky facet próbuje udowodnić jakie życie było świetne kiedyś, że my, biedne duszyczki urodzone zbyt wcześnie by zobaczyć koncert Stonesów albo wciągać dobrą kokę w Studio 54, tak właściwie to wszyscy przegapiliśmy to, co nadawało życiu sens. I najgorsze było to, że ona się z nim zgodziła.
Jesteśmy tu, pomyślała, na krawędzi świata, na krawędzi zachodniej cywilizacji, a każdy z nas jest tak zdesperowany by coś poczuć, cokolwiek, że wpadamy na siebie i pieprzymy się czekając na nadejście końca."
|
|
|
|