|
na początek mógłbyś po prostu przyjść i być. potem coś by się wymyśliło. / pstrokatawmilosci
|
|
|
naprawdę manipulujesz mózgiem, aby ten wytwarzał obraz mojej marnej powierzchowności i próbował zrozumieć me paranoidalne usposobienie? naprawdę o mnie myślisz? / pstrokatawmilosci
|
|
|
płynę z prądem rzeczywistości, choć dobrze wiem, że powinnam iść pod wiatr. / pstrokatawmilosci
|
|
|
wiesz? boję się, że przekroczyłam granicę między innością a nienormalnością. / pstrokatawmilosci
|
|
|
za parę dni szkoła, a mnie bardziej przeraża wizja codziennych spotkań z ludźmi, niż uczenie się po nocach. / pstrokatawmilosci
|
|
|
proszę, nie pozwól by unicestwiła mnie samotność. / pstrokatawmilosci
|
|
|
gdybym mogła przeniosłabym swoją miejscowość i położyła w jego mieście. sto sześćdziesiąt siedem kilometrów. dokładnie tyle brakuje mi do szczęścia. / pstrokatawmilosci
|
|
|
nie ja wybrałam samotność, to samotność wybrała mnie. / pstrokatawmilosci
|
|
|
proszę przyjedź! wymiotuję samotnością. / pstrokatawmilosci
|
|
|
gdbyś mieszkał o 167 kilometrów bliżej, mogłabym Cię pokochać. / pstrokatawmilosci
|
|
|
mówisz, że jestem jakaś innna, dziwna. a ja patrzę na świat pełen fałszu i dwulicowości. patrzę na tłum, ślepo wierzący w mądrości mass-mediów. patrzę na ludzi, którzy tylko obmyślają jak mnie dobić. i wiesz, kochanie? absolutnie nie chcę się asymilować. / pstrokatawmilosci
|
|
|
|