 |
Za co chcesz pij, za co chcesz dziękuj,
odnajdź promyk nadziei nawet w nieszczęściu.
Kieliszki pełne łez wychylam do dna,
bo życie kopie jak Mołotowa koktajl.
|
|
 |
Gardzę sobą sto razy w tygodniu. / methamphetamine
|
|
 |
Człowiek naraża się na łzy, gdy raz pozwoli się oswoić.
|
|
 |
Nie ma nic bardziej tragicznego niż żebranie o gest, o uśmiech od ukochanej Istoty. Przy tej tragiczności blednie wielka inna tragiczność, tragiczność cielesnego kalectwa, tragiczność duchowego kalectwa… wielka tragiczność blednie przy tragiczności żebrania o miłość. / methamphetamine
|
|
 |
Skup się na tym co posiadasz, a nie na tym czego Ci brak. / methamphetamine
|
|
 |
Boję się, że okażę się bardzo naiwną osobą. / methamphetamihne
|
|
 |
Myślałam, że cały bałagan uprzątnięty.
Co się tymczasem okazuje?
On powrócił.
W pełnej okazałości, pokazał swoje prawdziwe oblicze.
Kompletny mrok, ogromny burdel.
Nic dodać, nic ująć.
Twierdzisz, że trzeba zacząć od siebie, pozmieniać wszystko?
Nie da rady
Przecież właśnie starałam się odwrócić swoje życie o 180 stopni.
Jak się skończyło?
Obróciło się o 360.
Nie pytaj o nic wiecej / methamphetamine
|
|
 |
po chuj ja mam zyc ? sie kurwa pytam po chuj ? jaki jest w tym sens ? niema, KURWA ! zadnego sensu, zadnych pozytywaow.. aby zawadzam .. wszystkim zawadzam.. juz nie wyrabiam, mam dziwne mysli, nie chce zyc, nie mam sily zyc, nie ma sensu bym zyla tuaj dalej i komplikowala... / methampehramine
|
|
 |
przechodzę przez piekło , jest okropnie ohydnie / methamphetamine
|
|
 |
Wielki głaz przygniata moje serce. Próbuję jakoś wydostać się z tej ciemnej otchłani, która mnie wciągnęła wraz z dniem, w którym zacząłem gubić swoje własne 'ja'. Kim teraz jestem? Zadaję sobie to pytanie tak wiele razy, że przestałem widzieć w tym sens. Na niebo wkraczają szeregi chmur, które tak uważnie mi się przyglądają. Boję się, że spadną mi na głowę tym samym niszcząc to, co udało mi się zudować do tej pory. Gdzie Ona jest? Miała tutaj być, trzymać mnie za rękę, obiecała, że będzie cały czas, że nie pozwoli mi upaść. Kłamała? Niemożliwe, ufam jej, przecież nie mogłaby mnie zawieść. Jestem coraz niżej, słyszę szepty mojej duszy, która zagubiła się pomiędzy dwojgiem serc. Jedno tak chętne do miłości, drugie tak odległe od Niej. Które należy do mnie? Dlaczego nie mogę rozpoznać swego serca? Przyjdź to, pomóż mi je odnaleźć, nie widzisz jak spadam? Miałaś tu być i mi pomóc. Zniknęłaś. Rozpłynęłaś się w tym gęstym powietrzu, którym oddycham jak każdy, komu ufałem./mr.lonely
|
|
 |
Przyjdź dziś. Wiem, że zawiodłem Cię tak wiele razy, a zaufanie, które tak mocno zachwiałem odbudowywać będziemy miesiącami, a może nawet latami, ale proszę przyjdź. Usiądź obok mnie i zamknij moją dłoń w swojej dłoni. Spójrz mi w oczy tak jak tylko Ty potrafiłaś patrzeć, zobacz w nich miłość i wstyd jaki czuję wewnątrz. Połóż się obok mnie, pozwól mi choć raz zaciągnąć się zapachem burzy loków opadających na Twoje obojczyki. Uśmiechem daj wiarę, że jeszcze nie wszystko straconę, a nadzieja, którą się karmię każdego dnia nie jest złudna. Pozwól mi opuszkami palców wyznaczać nowe szlaki na Twoim ciele, muskać ustami Twoje wargi i rozpalić serce, które zaczęło chować się pod lekką warstwą lodu. Napij się ze mną herbaty, usiądź ze mną pod kocem, obejrzyjmy jakiś film, połóżmy się na podłodze, ścianie czy nawet suficie. Róbmy cokolwiek, tylko przyjdź. Przyjdź,bym czuł, że nie wszystko stracone, że Twoje serce wciąż mogę trzymać w dłoniach i chwalić się światu,że jest moim wszystkim./mr.lon
|
|
|
|