 |
|
Obcy język w jamie ustnej, nie zawsze oznacza związek.
|
|
 |
|
Za późno na mówienie, że ci przykro.
|
|
 |
|
Ona chciała trzymać go za rękę, a on ją za piersi.
|
|
 |
|
Lubiłam gdy tak słodko się złościł, kiedy pisali do mnie kumple.
|
|
 |
|
Daje słowo, oddałabym wszystko żeby dziś być gdzieś z Tobą.
|
|
 |
|
Dlaczego kochamy najmocniej wtedy, gdy miłość umiera?
|
|
 |
|
Jeżeli mi go zabrałaś, to poproszę Cię o jedno.. daj mu szczęście szmato!
|
|
 |
|
Codziennie rano przemierzam zaśnieżone ulice z determinacją w oczach. Może cię spotkam, może przypadkowo tobie też skończyła się herbata malinowa, a ty tak kochasz herbatę malinową.
|
|
 |
|
Proszę o jeszcze więcej minut, godzin chwil spędzonych z Tobą, nic więcej, tylko to. ♥
|
|
 |
|
owszem - na powitanie dostaję od Niego buziaka. przytula mnie, kiedy tylko o to poproszę, i dzieli ze mną łóżko, gdy jest taka potrzeba. jest powodem mojego uśmiechu, i tego, że jestem szczęśliwa. gotuje mi obiady, i biega ze mną wieczorem. wychodzi ze mną na zakupy, i zazwyczaj jesteśmy nierozłączni. a Ty co? obserwujesz z boku, i za bardzo się wczuwasz. po co tworzysz dziwne historie? bo co, bo pocałuje mnie w policzek, bo przytuli na środku miasta? dziewczyno, ogarnij - bo kocham Go, owszem - ale jedynie jako brata. więc po prostu odpuść, bo doprowadzasz mnie do spazmatycznego śmiechu, gdy po raz kolejny słyszę, że przecież dzielę z Nim łóżko, więc musimy być parą. ogarnij sobie w głowie definicje słowa 'przyjaźń', bo najwyraźniej nigdy nie spotkała Cię ta prawdziwa.|| kissmyshoes
|
|
 |
|
siedziałam na sali gimnastycznej, przyglądając się treningowi, prowadzonemu przez kumpla. gdy grupa była zajęta powtarzaniem układu, podszedł do mnie, podając mi wodę. "dawno Cię nie widziałem w dresie, na parkiecie, z wkurwioną miną, gdy ktoś znowu zjebał układ" - zaśmiał się. spojrzałam na Niego, również się śmiejąc."ej,nie zawsze byłam wkurwiona"-odpowiedziałam. "ale zawsze tak bardzo ambitna. spartoliłaś to?" - zapytał. "spokojnie,spokojnie. regularne treningi sześć razy w tygodniu, plus własna grupa. to chyba dość ambitnie?"- powiedziałam. przytuluł mnie mocno, po czym dodał: "dumny jestem. nie poszły na marne moje godziny spędzone z Tobą na sali, które nieraz, nie powiem - były torturą". "aż tak ambitna byłam?"-zaśmiałam się. "niee. aż tak marudna"- powiedział, odchodząc w stronę tancerzy i puszczając oczko. || kissmyshoes
|
|
|
|