|
Bez nich świat jest jak bez barw, a ja? Jak niewidomy, jak dym z papierosa unoszę się ponad ten jebany mętlik, moja osoba w modlitwie do Boga nie szuka sugestii.
|
|
|
Sama zbudowałam to na kanwie wolności. Znam siedem grzechów głównych na pamięć z autopsji. Jeszcze będziemy mieli czas, żeby myśleć jak dorośli.
|
|
|
Zero rad, zero zmartwień, już tak mam. Zero wad, zero zmarszczek, a chandra? Życie ma wiele dla nas, co ranka, więc nie sugeruj mi, żebym miała się zamartwiać.
|
|
|
Budzimy się gdzieś - nie wiemy, co za miejsce. Rzucasz mi się na szyję i zaczynasz płakać szczęściem,... Mówisz, że to nasz świat. Zgadnij, jakie mamy plany! Wiesz, czemu je znasz? Bo jesteśmy na nim sami.
|
|
|
kawiarnie, kluby no i klubokawiarnie, martwi królowie znowu pójdą na marne
|
|
|
W tych klubokawiarniach czysta wóda pita w brudnych palarniach. To te noce kiedy za oczami noszę diabła. Znajdź mnie tam gdzie +4822.
|
|
|
kiedy za oczami noszę diabła, znajdź mnie tam, gdzie +4822
|
|
|
Będę wszędzie, wszędzie będę nawet gdy mnie już nie będzie
|
|
|
lodowata jak spojrzenie ojca gdybym powiedział "to mój chłopak Andrzej, kochamy się"
|
|
|
"Maćku czasami w życiu bywają chwile które należy przeżyć w butach innych niż te do biegania."
|
|
|
I chcesz oddychać ze mną wspólnie, u mnie
Nieważne z tego co będzie później, słusznie
Nie gadajmy o jutrze
|
|
|
Lubię to kiedy wracam do miasta
Ulicami śmigamy w airmaxach
Luźno ubrani i trochę pijani
Mijamy ludzi, wiesz, klei się gadka
Oboje wiemy, ze twoja sąsiadka
Nie lubi jak wpadam i gasimy światła
Zamiast kwiatka przynoszę wino
I francuskie kino odpalasz jak blanta
|
|
|
|