 |
potrafił zmacać każde miejsce mojego ciała, ale gdy wtulałam się w niego jak mała dziewczynka potrzebująca swojego własnego azylu, tulił mnie delikatnie, tak długo jak tego potrzebowałam.
|
|
 |
nie jesteś już tą małą dziewczynką, z którą bawiłam się w przedszkolu. wtedy nie były ważne ciuchy stopro, nie było ważne ile hajsu masz w kieszeni na zioło czy inny szajs. oj tak, wszystko się zmieniło.
|
|
 |
szkoda, ze ty już straciłaś chęci, że straciłaś tę nadzieję, którą nie raz podnosiłaś mnie na duchu.
|
|
 |
wolę wygarnąć ci to wszystko, niż dać rozprzestrzeniać się naszemu problemowi.
|
|
 |
kocham, gdy ludzie jarają się czymś co odkryłam wieki temu -.-.
|
|
 |
bo ja chciałabym tylko coś znaczyć. ten raz, być sensem istnienia drugiej osoby.
|
|
 |
kiedyś było inaczej. potrafiliśmy wychodzić na dwór bez paczki papierosów, bez piwa w ręce. nawet te szczeniackie miłości znaczyły więcej, były wierniejsze, prawdziwsze niż to co mamy teraz. nie chcę wiedzieć co czeka nas dalej, skoro już tu wymiękam.
|
|
 |
never give up. even when it seems no matter how hopeless.
|
|
 |
czasem chciałbym to zmienić, zakochać się tak jak dawniej, bo ostatni raz kochałem chyba w pierwszej klasie. nigdy jej nie powiedziałem, ale wiedziała to dobrze, w sumie brakło mi odwagi, bo dusiłem to w sobie.
|
|
|
|