|
powracamy do punktu wyjścia. zawsze w tym samym momencie. zmieniają się sytuacje, osoby, miejsca.. ale problem jest nadal ten sam. uciekamy. wciąż i wciąż.
|
|
|
koniec jest tak blisko. pozostawi tylko na nowo pustkę.
|
|
|
całe szczęście okazuje się być zwykłym złudzeniem, chroniącym przed realnym bólem.
|
|
|
To boli - kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie. I trudno, tak musiało być. Nie mam złudzeń, nie mam pretensji, nie czuję nienawiści. Wszystkiego najlepszego, obcy jest mi smak zawiści.
|
|
|
|
Zależy mi, ale już nie walczę, dlaczego? Bo już dawno przegrałam.
|
|
|
Siedzisz i myślisz, że nic ci w tym cholernym życiu nie wyszło.
|
|
|
niektóre pytania zwyczajnie mnie wkurzają. "czy jesteś bogata?" a bogata to jaka? z domem ogródkiem i pięcioma samochodami? czy taka z bogatym wnętrzem, zainteresowaniami i z kochającą rodziną?
|
|
|
Chciałbym nie musieć udawać już, wykrzyczeć im w ryj, co mi sprawia ból, mieć plan, dla Ciebie się starać znów, i zabrać Cię tam, gdzie być zawsze chciałaś i chuj
|
|
|
Za bardzo Cię potrzebowałam, by Ci o tym powiedzieć
|
|
|
Nic nie rozumiesz, skąd możesz wiedzieć co czuję.
|
|
|
jeśli chcesz wezmę cię do nieba na chwilę.
szukaj we mnie nadziei, nikt nie ma jej tyle.
|
|
|
wiesz, tylko przypominam, przecież wciąż sobie ufamy.
przecież wciąż się kochamy, wciąż myślimy o tym samym ..
|
|
|
|