 |
Życie robi z nas szmaty, powyciera nami syf
|
|
 |
Uwielbiam takie dni, kiedy mimo pochmurnego nieba chce mi się uśmiechać do każdego i cieszyć się tak po prostu tym co mam.
|
|
 |
i wtedy gdy chciałam najgłośniej krzyczeć ,że jestem szczęśliwa coś musiało sie spierdolić
|
|
 |
obecność bliskich wydaje się być tak prosta, dopiero gdy poznajemy kruchość życia, ich stara wywołuje nieodwracalne skutki, żałujemy, że każdy dzień z nimi, nie był tym najważniejszym dniem.
|
|
 |
bo nieważne gdzie bym poszedł.
wierzę, że ty pójdziesz ze mną.
|
|
 |
i choć czasem im głupio, wciąż chcą być sobą.
a świat ich rani, choć powinien dla nich być nagrodą.
|
|
 |
patrząc na mnie powiedz czy mi ufasz.
patrząc na mnie powiedz kogo we mnie szukasz.
|
|
 |
olej pozory, spójrz mi w oczy, zeskanuj dusze,
otrzyj łzy, złap za rękę, pomóż uciec.
|
|
 |
oni szepczą jej czule, ale to ja z nią tańczę.
w końcu to zrozumie, że to z nich ja o nią walczę.
|
|
 |
nie znają słów, mają alfabet namiętnych spojrzeń.
gdy on zginie w cieniu dla niej, ona zginie w złocie.
|
|
|
|