 |
to jest coś co mnie uzależnia, odwraca uwagę od codzienności, gdzie mogę się zatopić w celu, celu do którego pnę się codzinnie. Dzięki temu mogę zapomnieć o problemach, tylko skupić się na dojściu do perfekcji.
|
|
 |
Każdego dnia dziękuje Bogu za tych ludzi, którzy są ze mną, którzy sprawiają, że uśmiech na mej twarzy się pojawia, na których mogę polegać w każdym momencie, gdy jest źle.
|
|
 |
Z Tobą pragnę być, z Tobą pragnę żyć.
|
|
 |
Mówisz o tym jaką to ja jestem pojebaną idiotką, kretynką.. Nie zapominaj lecz o tym, że to było kiedyś, że tego już nie ma, że mnie już praktycznie nie znasz. Ciężko jest w to uwierzyć, fakt, ale nie ma już wokół mnie tych osób, przez które stałam się tą zimną suką.
|
|
 |
Zmienić się na gorsze, najgłupsza rzecz jaką mogłeś zrobić, człowieku.
|
|
 |
Tylko ja i mój ból, tylko mój ból i ja, to po prostu wszystko wnerwia, że aż me nerwy pulsują bez przerwy, małej przerwy na chwilę by odetchnąć, by te smutki z życia wypchnąć, i zepchnąć gdzieś w nieznane, by można było rzec: -zapomniałem.. Bo powiem Ci tak, nie wiem jak byś się nie starał pójdziesz na dno jak wrak, o Boże, spójrz, nikt Ci nie pomoże i ręki nie poda, zalejesz się łzami, bo Twoi byli przyjaciele są kurwami./P.:*
|
|
 |
Kochała Go. Wmawiał jej, że On kocha bardziej. Uwielbiała się z Nim droczyć. Wydawał się inny niż wszyscy. Spędzali razem każdą wolną chwilę. Cieszyli się tym co mają. Do czasu kiedy On powiedział, że to nie ma sensu. Zniszczył wszystko, co budowali przez długi okres czasu, w ułamku sekundy. Skopał jej pewność siebie. Teraz już nie potrafiła nikogo tak pokochać. Mimo czasu, który upłynął... Ona nadal cierpi./where.is.my.beatches
|
|
 |
Rzucam PALENIE, rzucam CIEBIE...haha, dobre.
|
|
 |
będę ranić tak jak zraniono mnie, nazwij mnie suką, mnie to jebie.
|
|
 |
puste pocałunki pod wpływem, nic nie warte pożądanie, gdy uginają się nogi - moja recepta na zapomnienie.
|
|
 |
I zacznę krzyczeć, ryczeć, śmiać się na cały głos, jak się dowiem, że pisałeś, mówiłeś o tych samych uczuciach co ja.
|
|
 |
Będąc najebana, chciałam Ci wykrzyczeć jak za Tobą tęsknie, jak bardzo Ciebie kocham. Lecz i ten stan nietrzeźwości nie dodał tej odwagi.
|
|
|
|