 |
twoją dłoń ściskam przytulasz mnie tak mocno, jesteś moją melodią która usypia mnie tu co noc, jesteś moim oceanem uczuć w którym chce utonąć
|
|
 |
mówię: znasz mnie zawsze chętnie wychodzę ale dziś jakoś balet mi nie jest po drodze, są takie dni kiedy chcę być sama, łapiesz? jedyne na co mam ochotę to na wieczorny spacer..
|
|
 |
siemasz jest melanż, bierz flaszkę na trzepak nie spełnisz marzenia na ławce pamiętaj, pamiętaj o melanżu, melanż rzecz święta
|
|
 |
i płynął czas, jak wszystko tęsknota zdycha, zabrakło nas, czy jest mi przykro? mam czym oddychać
|
|
 |
nie mów, że nie masz tak, że od chuja się starasz, a wiara topnieje tak jak wosk na piórach Ikara..
|
|
 |
znam to, bezradność kiedy słyszysz matki płacz, albo gdy stajesz na moście a głos mówi "skacz".. chyba lepiej by było gdybyś był tu zamiast mnie bo potrafił byś ją pocieszyć, a ja niestety nie..
|
|
 |
kiedy nie czuję przyjaźni to odbijam, skoro ona umarła to nie była prawdziwa, wiem, że liczyłeś na to, że się nie podniosę, wiem, że cię boli, wiesz, że nigdy nie przeproszę. jesteś dla mnie martwy nie wielbię cię co niedzielę..
|
|
 |
w tym pojebanym świecie gdzie wszystko trwa chwilę, szukałem Cię przez lata i dziś dla Ciebie żyję
|
|
 |
ziom zastanów się nad tym poważnie, ile razy straciłeś coś, ile razy wierzyłeś, że coś już znalazłeś, powiedz mi kiedy znów to odnajdziesz, powiedz mi gdzie jest ktoś kto naprawdę chciałby tak żyć, być ze mną
|
|
 |
gdy upadasz, kumple się śmieją, że przez chlanie, a wczoraj pytali czy dla nich jest nalane.. gdy stoły są białe to wciągasz lub nie chcesz, chcesz to ćpaj - nie mów mi kim nie jestem. DNO ma to do siebie, tak między nami, że tańczymy wszyscy a upadamy sami..
|
|
 |
tu gdzie ambicja jest divą lub kurwą a mówić "kocham" jest często za trudno.. deszcz jest łzami, łzy są bólem, ale tak między nami już chyba nic nie czuje. widok jej oczu, kiedy widzi pożegnanie, odpalasz szluga i w ciszy patrzysz w ścianę, zegarek tyka i kurwa każdy kłamie
|
|
 |
została szafa ciuchów i zamiast mózgu melanż. związki? psułem, rozwiązań brak przy jednej, jakbyś zawiazał supeł i obciął mi dwie ręce i wtedy nie patrzyłem czy wolne czy zajęte, a gdy mówiła "chodź" po prostu za nią szedłem. ćpunem chyba nie byłem i chyba już nie będę, choć nigdy nie mów nigdy, gdy Ci posypią kreskę. moje życie to ich życie, moje upadki to karma w ich miskach, mogę psy nakarmić. im dalej gruntu - bliżej szaleństwa mała, ciągnie w nieznane, nie mów, że nie wiedziałaś ;)
|
|
|
|